– Ten mecz po prostu trzeba wygrać – mówili Polacy przed potyczką z Koreą Południową. Plan został zrealizowany, Biało-czerwoni bez problemów pokonali mistrzów Azji 33:25 i teraz muszą czekać na to co zrobią Serbowie i Słoweńcy. Zależnie od wyniku ostatniego meczu wyjdziemy z grupy z drugiego, lub trzeciego miejsca. Nie udało się jedynie zwyciężyć różnicą 10 bramek, co pozwoliłoby nam zachować szanse na pierwszą lokatę.
W dzisiejszym meczu w składzie Polaków nie zobaczymy Michała Jureckiego. „Dzidziuś” cierpi na zatrucie pokarmowe. Z tego powodu lekarz kadry dr Rafał Markowski zdecydował, że przeciw Koreańczykom koledzy z reprezentacji będą musieli sobie radzić bez niego.
– Korea to groźna drużyna, na igrzyskach w Londynie potrafiła napędzić stracha Serbom i Węgrom. Nie możemy dać się im rozkręcić, a samemu narzucić nasz styl gry – mówi przed meczem z mistrzami Azji Marcin Wichary. – Mamy dla rywali szacunek, ale zdobycie dzisiaj dwóch punktów jest naszym obowiązkiem – dodaje nasz bramkarz.
Dzisiejsi rywale Polaków – Koreańczycy, nie zdobyli na tym turnieju choćby punktu, sensacyjnie przegrywając nawet z Saudyjczykami. Mimo to Biało-czerwoni są dalecy od lekceważenia mistrzów Azji, których gra oparta jest w dużej mierze na dynamice i kontratakach.
Przed nami trzecia w tym roku kolejka PGNiG Superligi kobiet. Komu mało emocji dotyczących zmagań w męskim wydaniu podczas Mistrzostwach Świat Hiszpania 2013, ten może na szklanym ekranie obejrzeć w niedzielny wieczór mecz Pogoń Baltica Szczecin – KGHM Metraco Zagłębie Lubin.
Brazylijska para sędziowska Rogerio Pinto – Nilson Menezes poprowadzi mecz grupy C mistrzostw świata Polska – Korea Południowa. Obserwatorem spotkania będzie Irańczyk Dawud Tawakoli, IHF reprezentował będzie prezydent Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej Francuz Jean Brihault.
– Rana goi się, ale wciąż muszę grać ze specjalnym opatrunkiem, który w przerwie każdego meczu jest zmieniany – mówi Adam Wiśniewski, który od meczu z Arabią Saudyjską ma na czole założone trzy szwy. – Cieszę się, że pomogłem drużynie kryjąc indywidualnie Momira Ilića, bo w ataku to inni grali wczoraj główne role. Teraz czas na Koreę, na którą zawsze trzeba uważać z racji na nietypowy styl gry – dodaje skrzydłowy.
Reprezentacja Polski ma wielu zawodników na światowym poziomie, ale jeden cieszy się szczególnym uznaniem wśród gospodarzy XXIII Mistrzostw Świata. Czy dzisiaj będzie grał Karol Bielecki? – to pytanie Hiszpanie zadają nam najczęściej od momentu przyjazdu do Saragossy. Polski rozgrywający cieszy się tu szczególnym uznaniem, nie tylko z racji powrotu do gry po feralnym wypadku, ale przede wszystkim z uwagi na swój atomowy rzut.
Tymi słowami Grzegorz Tkaczyk spuentował zwycięską bramkę w meczu Polska – Serbia, którą zdobył Robert Orzechowski. – Ostatnia akcja spotkania przeciw wicemistrzom Europy została wykonana przez naszą drużynę perfekcyjnie – dodaje były kapitan reprezentacji.