O godzinie 10:00 autokar reprezentacji Polski odjechał z hotelu Palafox w Saragossie w kierunku Barcelony. Na miejscu Biało-czerwoni zameldowali się około godziny 14:00. Wieczorem nasza drużyna odbędzie zajęcia na hali treningowej. Na głównej arenie mistrzostw – Palau Sant Jordi, Polacy trenować będą w poniedziałek rano.
W ramach rozgrywanego w Szwajcarii turnieju towarzyskiego młodzieżowa reprezentacja Polski kobiet najpierw pokonała zespół gospodarzy 30:25, a dzień później Słowację 32:26. W niedzielę Biało-czerwone minimalnie przegrały z Niemkami 27:29 i ostatecznie zajęły drugie miejsce w imprezie.
Do ostatnich minut meczu Serbia – Słowenia trzeba było czekać, aby dowiedzieć się, na którym miejscu rywalizację w grupie C zakończy Polska. Druga pozycja oznacza przenosiny naszej ekipy do Barcelony. Biało-czerwoni w stolicy Katalonii w 1/8 finału mistrzostw świata zagrają w poniedziałek o godz. 21.30 z trzecim zespołem grupy D, czyli Węgrami.
Słowenia pokonała Serbię 33:31, co oznacza, że Polacy zajęli ostatecznie drugie miejsce w grupie C i w 1/8 finału MŚ zagrają z Węgrami. Słoweńcy z kompletem punktów wygrali grupę, Serbowie zajęli miejsce trzecie. W pierwszym dzisiejszym meczu Białoruś pokonała Arabię Saudyjską 33:15 i zapewniła sobie czwartą, ostatnią premiowaną awansem lokatę.
– Wywalczyliśmy w tej grupie 8 na 10 możliwych punktów, z czego jestem zadowolony – powiedział trener Michael Biegler na pomeczowej konferencji prasowej. – Teraz czekamy na mecz Serbia – Słowenia i zobaczymy co się stanie – dodał szkoleniowiec.
– Ten mecz po prostu trzeba wygrać – mówili Polacy przed potyczką z Koreą Południową. Plan został zrealizowany, Biało-czerwoni bez problemów pokonali mistrzów Azji 33:25 i teraz muszą czekać na to co zrobią Serbowie i Słoweńcy. Zależnie od wyniku ostatniego meczu wyjdziemy z grupy z drugiego, lub trzeciego miejsca. Nie udało się jedynie zwyciężyć różnicą 10 bramek, co pozwoliłoby nam zachować szanse na pierwszą lokatę.
W dzisiejszym meczu w składzie Polaków nie zobaczymy Michała Jureckiego. „Dzidziuś” cierpi na zatrucie pokarmowe. Z tego powodu lekarz kadry dr Rafał Markowski zdecydował, że przeciw Koreańczykom koledzy z reprezentacji będą musieli sobie radzić bez niego.
– Korea to groźna drużyna, na igrzyskach w Londynie potrafiła napędzić stracha Serbom i Węgrom. Nie możemy dać się im rozkręcić, a samemu narzucić nasz styl gry – mówi przed meczem z mistrzami Azji Marcin Wichary. – Mamy dla rywali szacunek, ale zdobycie dzisiaj dwóch punktów jest naszym obowiązkiem – dodaje nasz bramkarz.
Dzisiejsi rywale Polaków – Koreańczycy, nie zdobyli na tym turnieju choćby punktu, sensacyjnie przegrywając nawet z Saudyjczykami. Mimo to Biało-czerwoni są dalecy od lekceważenia mistrzów Azji, których gra oparta jest w dużej mierze na dynamice i kontratakach.