Po kilku latach przerwy dusza trenera piłki ręcznej odzywała się we mnie od czasu do czasu, a na myśl o niej serce biło mocniej. The World Games odbędą się we Wrocławiu, praktycznie pod moim domem. Poczułem, że mogę pomóc dyscyplinie – mówi Marek Karpiński, nowy trener reprezentacji Polski kobiet w piłce ręcznej plażowej.
Dlaczego podjął się Pan wyzwania w piłce ręcznej plażowej?
Miałem okazję spotkać się z Arturem Niesłuchowskim, członkiem komisji ds. piłki ręcznej plażowej. Zapytał mnie On czy moja decyzja o przejściu na trenerską emeryturę jest ostateczna. W zasadzie bez zastanowienia zdecydowałem, że podejmę się tego wyzwania. Dlaczego? Mam swoje zajęcia, bo jestem trenerem biznesu oraz wykładowcą na uczelni, ale po kilku latach przerwy dusza trenera piłki ręcznej odzywała się we mnie od czasu do czasu, a na myśl o niej serce biło mocniej. Podejmując się jakiegoś zadania, stawiam sobie pytanie – czy może to mnie lub komuś zaszkodzić – jeśli „nie„ to działam.
Podczas swojej kariery trenerskiej miał Pan okazję pracować z reprezentacją Polski seniorek, a także ze Ślęzą, Śląskiem czy AZS AWF Wrocław. Czy w przeszłości miał Pan już do czynienia z plażową odmianą tej dyscypliny?
Po raz pierwszy zetknąłem się z nią kilka lat temu. Spora grupa zawodniczek, które funkcjonują w piłce ręcznej plażowej do dzisiaj, to moje wychowanki. One były w pewien sposób prekursorkami tej dyscypliny, a ja im za bardzo w tym nie przeszkadzałem. Widziałem plusy tej dyscypliny, natomiast żadnych przeciwwskazań sportowych. Dla wielu zawodników jest to fajny sposób aktywnego odpoczynku po sezonie. Cała jej otoczka odpowiada mojej mentalności i charakterowi. Słońce, plaża, reguły fair play, szacunek , przyjaźń, to wszystko daje dobrą energię do życia. The World Games odbędą się we Wrocławiu, praktycznie pod moim domem. Poczułem, że skoro mogę pomóc dyscyplinie, to czemu miałbym tego nie zrobić.
Czy komisja ds. piłki ręcznej plażowej postawiła Panu konkretne zadania do zrealizowania?
Nie było rozmowy o celach ilościowych, ale skoro staramy się o środki finansowe dla tej dyscypliny i chcemy wprowadzić plażówkę do programu Igrzysk Olimpijskich, to nie możemy powiedzieć, że chcemy robić to tylko dla zabawy. Mamy określone obszary zadaniowe, ale jest za wcześnie, by o tym rozmawiać. Tym zajmiemy się podczas zgrupowania i z zespołem chcę wypracować wspólny cel.
Jak zatem wygląda pierwsze zgrupowanie pod pana wodzą?
Odbywa się ono stosunkowo wcześnie. Zależało mi na tym, żeby szybko doprowadzić do pierwszego spotkania. Ma ono miało charakter zapoznawczy. Chcę mieć rozeznane jak czasowo możemy zaplanować dalsze zgrupowania, bo sporo dziewczyn oprócz grania, ma swoje prywatne obowiązki. Poszerzoną kadrę na mistrzostwa Europy i The World Games musimy podać dosyć wcześnie, dlatego odkładanie jej przebudowy na później, byłoby niemożliwe. Dodam , że nie zamierzam wystąpić w roli wodza, który wszystko wie. Bliższa jest mi rola inspiratora, kogoś kto wspiera, pomaga, pozwala rozwijać się i odkrywać swoje mocne strony.
Czy wybór dwudziestki zawodniczek na najbliższe zgrupowanie było trudnym zadaniem dla Pana?
Tak. Nie śledziłem ubiegłorocznych rozgrywek tak dokładnie, bo wtedy nie wiedziałem jeszcze, że będę się tym zajmował. Przed dokonaniem wyboru oglądałem sporo materiałów dostępnych w internecie, rozmawiałem z kilkoma doświadczonymi zawodniczkami. Kierowałem się umiejętnościami, charakterem i możliwościami czasowymi. Dziewczyny, które znalazły się wśród powołanych osób, to pasjonatki i wiem, że dadzą całe swoje serducho by osiągnąć sukces. Po kolejnych wspólnych spotkaniach kadra będzie musiała zostać zawężona do 12-14 zawodniczek. Będzie to trudne, ale takie jest życie sportowca i trenera. Każdy musi dokonywać wyborów i brać za nie odpowiedzialność.
Zgrupowanie odbywa się w połowie marca. Czy zatem zawodniczki będą miały okazję potrenować na piasku.
Znalezienie w Polsce ośrodka z halą do uprawiania plażowej piłki ręcznej było arcytrudne. Po prostu nie takiego. Jednak dzięki olbrzymiemu wysiłkowi członków komisji d.s. piłki plażowej ZPRP, skorzystamy z warszawskiego ośrodka pod balonem przeznaczonego do siatkówki plażowej. Na okoliczność naszego spotkania, zdemontowane zostaną boiska do siatkówki, a nam uda się stworzyć jedno niepełnowymiarowe na potrzeby naszych zajęć. Piątek poświęcimy na rozmowy o zasadach współpracy, a jeśli chodzi o dzień szkoleniowy, to prochu się tutaj nie wymyśli. W sobotę poćwiczymy pięć godzin i dwie w niedzielę. Pierwsza zasada budowania zespołu mówi „zbadaj zasoby”, czyli na kim możesz polegać, jakich masz ludzi i jak możesz wykorzystać ich potencjał. Chciałem byśmy lepiej poznali i zrozumieli się, wyznaczyli zadania i cele na najbliższe miesiące.
***
dla zprp.pl rozmawiał Damian Orłowicz