12 grudnia 2006

Polska-Macedonia 35:33

Polska wygrała z Macedonią 35:33 (16:21) w pierwszym meczu drugiej fazy Mistrzostw Europy kobiet. Rewelacyjne spotkanie rozegrała Karolina Kudłacz, która zdobyła 17 bramek, co jest rekordem turnieju.

Mecze w wykonaniu Polek, podobne do wtorkowego przeciw Macedonii, można oglądać w nieskończoność. Było w nim praktycznie wszystko. Lekkie zniechęcenie po pierwszej połowie przegranej kilkoma bramkami, ogromna wola walki obu zespołów, wielkie indywidualności po obu stronach ? Karolina Kudłacz kontra Marina Naukovic, nietuzinkowe akcje no i na koniec euforia po niezwykle ważnym zwycięstwie białoczerwonych.
Plan mimimum podopieczne trenera Zenona Łakomego wykonały, awansując z grupy B do dalszych gier. Każde kolejne zwycięstwo jest miłym bonusem i przede wszystkim dużym sukcesem, na który jest ogromne zapotrzebowanie w kraju. Polki z każdym spotkaniem w Szwecji grają coraz lepiej. Po raz pierwszy w mistrzostwach wytrzymały mecz kondycyjnie. W 55 min. przegrywały dwoma bramkami. Od tego momentu przeważał już tylko nasz zespół, który zdobył ostatnie cztery gole spotkania.

Początek meczu był bardzo wyrównany. Do 12 min (8:8) żadnemu z zespołu nie udało się uzyskać przewagi. W tym okresie Macedonki grały schematycznie, ale skutecznie. Większość akcji wykańczała Naukovic (193 cm) rzutami z drugiej linii. ?Do niej wychodzimy nawet na 15 m? ? krzyczał podekscytowany trener Łakomy. Długo nic nie pomagało. Inna sprawa, że źle funkcjonowała polska defensywa wespół z Magdą Chemicz w bramce. Całe szczęście, że jak natchniona grała Kudłacz, która do przerwy miała na koncie 10 trafień. Sama nie była jednak stanie wygrać meczu.

Rywalki w końcówce pierwszej połowy zmieniły taktykę. Pieczołowicie pilnowana Naukovic oddawała piłkę na prawe rozegranie do Juliji Portjanko lub na lewe skrzydło do Valentiny Radulovic.

Po zmianie stron bojowo nastawiony polski zespół zaczął odrabiać straty. Dzięki agresywnej obronie Macedonki z dużym trudem dochodziło do dogodnych pozycji. Po kontrze Doroty Malczewskiej, w 43 min, był remis 26:26. Na prowadzenie Polki wyprowadził nie kto inny, jak Kudłacz, która wreszcie mogła liczyć na odpowiednie wsparcie koleżanek, zwłaszcza lewoskrzydłowej Kai Załęcznej. Mylił się jednak ten kto uważał, że po dwóch kolejnych bramkach białoczerwonych (30:28) jest już po meczu. Zespół gospodarza ME?2008 złapał drugi oddech i po strzeleniu czterech goli z rzędu przez rywalki sytuacja diametralnie się zmieniła.

W końcówce dopisało nam trochę szczęście. Rywalki w wybornych sytuacjach trafiały w poprzeczkę lub słupki. Dobrze w tym okresie broniła Chemicz. Po dwóch rzutach obrotowej Oli Jacek i karnych (Kudłacz i Malczewska) na tablicy wynik zmieniał się wyłącznie na korzyść Polski. Po chwili już po raz drugi w tych mistrzostwach zobaczyliśmy taniec radości w wykonaniu naszej drużyny. Tak dobrze im to szło, że chciałoby się powiedzieć ? prosimy o więcej.

Macedonia-Polska 35:33 (21:16).

MACEDONIA: Andrejeva, Zasovska ? Platon 1 (3×2?), Oholanga Loki 2, Boeva, Radulovic 8, Portjanko 9 (2?), Crvenkovska 2 (2?), Pecevska, Atanasoska 2, Naukovich 9. Kary 10 min. Trener: A.Portnoj.
POLSKA: Chemicz, Kubisztal ? Jacek 2 (2?), Malczewska 6 (2?), Załęczna 4, Damięcka, Kowalska 3, Majerek 2, Siódmiak 1, Polenz, Kudłacz 17 (2?), Wypych. Kary 6 min. Trener: Z. Łakomy.
Sędziowie: La Cour Laursen, Nielsen (obaj Dania). Widzów: 2077.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest