"Ten sezon to prawdziwe eksperymentowanie z halą" – przyznał Mariusz Szmit dyrektor MOSiR mówiąc o obiekcie na lubelskim Globusie. We wtorek odbyła się tam konferencja prasowa podczas, której działacze Safo ICom Lublin zostali zapewnieni że nie ma zagrożenia rozgrywania meczów przez piłkarki ręczne, mimo że na obiekcie zamrożono już lodowisko ? pisze ?Dziennik Wschodni?.
"Co prawda ślizgawka przynosi nam określone dochody ale jesteśmy w stanie pogodzić interesy. Przez najbliższy okres będziemy testować nawierzchnię, którą pokryty zostanie lód" – podkreśla dyrektor MOSiR.
Andrzej Wilczek prezes Safo ICom nie ukrywa, że przez ślizgawkę zespół będzie miał problemy z trenowaniem – Nie wyobrażam sobie aby zajęcia odbywały się w hali przy Al. Zygmuntowskich, a mecze mielibyśmy rozgrywać na Globusie. Cieszy natomiast to, że znaleźliśmy sposób na twardy parkiet. Ułożona została guma i przyniosło to efekty" – podkreśla sternik mistrzyń Polski.
Na czas meczów i treningów Safo ICom parkiet ma być rozkładany jednak – W styczniu pojawia się dylemat z częstotliwością występów piłkarek. Niewykluczone więc, że na miesiąc lodowisko będzie wyłączone – przyznaje Mariusz Szmit. Nie wiadomo jednak jak pomysł wprowadzić w rzeczywistość. Obawy dotyczą temperatury w hali, a tym samym reakcji lodu. Zgodnie z wymogami podczas meczów piłki ręcznej w hali nie może być mniej niż 20 stopni Celsjusza. Z jednej więc strony obiekt będzie musiał być ogrzewany z drugiej należy schładzać lodowisko.
Więcej czytaj w Dzienniku Wschodnim?.