Rumunia pokonała Polskę 33:27 (16:12) w pierwszym meczu grupy A Pucharu Świata kobiet rozgrywanym w Aarhus. Rywalki Polek to aktualny wicemistrz świata. Najskuteczniejszą zawodniczką spotkania była Iwona Niedźwiedź-Cecotka, która zdobyła 10 bramek.
Wyniki 1. dnia
Grupa A
Rumunia – Polska 33:27 (16:12)
RUMUNIA: Dinu, Paslaru – Ardean-Elisei 7 (2'), Gilca 6, Luca 6, Avadanii 4, Meirosu 3, Maier 2 (2'), Varzaru 2 (2'), Cherescu 1, Manea 1, Bese 1 (2×2'),Gaiger. Kary: 10 min.
POLSKA: Łącz, Kubisztal, Sadowska ? Niedźwiedź-Cecotka 10 (2?), Polenz 5, Siódmiak 4, Serwa 2, Majerek 1, Malczewska 1, Byzdra 1 (2?), Pielesz 1, Strzałkowska 1 (2?), Damięcka 1, Jacek (2×2?). Kary: 10 min.
Sędziowali: Pedersen/ Mortensen (obaj Dania).
Dania – Szwecja 33:27 (17:14).
Grupa B
Ukraina – Holandia 25:24 (11:15)
Rosja – Brazylia 38:34 (19:16).
Dwunasty tegoroczny mecz reprezentacji Polski, w silnie obsadzonym turnieju Pucharu Świata, trzeba uznać za obiecujący. Od stanu 3:3 Rumunki kontrolowały grę i w wielu sytuacjach górę brało ich większe doświadczenie i zgranie. Osiem z nich to srebrne medalistki mistrzostw świata z Sankt Petersburga, a 11 gra w klubie Oltchim Ramnicu Valcea pod kierunkiem trenera reprezentacji Gheorge Tadici. Rywalki Polek wielokrotnie po szybkich kontrach bezlitośnie karciły podopieczne Zenona Łakomego. I to można mieć największe pretensje do polskiej reprezentacji.
Dodatkowo na pozycjach prawoskrzydłowej i obrotowej polskie zawodniczki nie stanowiły zbyt wielkiego zagrożenia. Zresztą suma bramek (3) uzyskana przez czwórkę Aleksandra Jacek, Ewa Damięcka, Małgorzata Majerek i rekonwalescentkę Hannę Strzałkowską dobitnie o tym świadczy. Na domiar złego widać było brak zgrania Karoliny Siódmiak (powrót po długiej nieobecności do drużyny) z koleżankami.
Warto jednak pamiętać, że kilka czołowych zawodniczek (np. Karolina Kudłacz i Daria Bołtromiuk) jest kontuzjowanych, a inne, jak Izabela Duda czy Dagmara Kowalska nie otrzymały zgody od macierzystych klubów na grę w Pucharze Świata.
Rumunki grały swobodnie i często bez większych problemów zdobywały gole. ?Mówcie? krzyczał z ławki trener Łakomy o konieczności asekuracji w obronie. Uwagi przekazywane podczas przerw na żądanie nie zawsze przynosiły skutek. Zresztą mając naprzeciw siebie tak doświadczone i bramkostrzelne zawodniczki jak Stelutę Lucę (ponad 550 bramek w reprezentacji) czy Valentinę-Neli Ardean-Elisei nie trudno było o błędy. Przeciwniczkom także zdarzały się przestoje i niewykorzystane sytuacje. Między 40 a 48 min Polki zanotowały okres skutecznej gry i doprowadziły do wyniku 24:26.
W drugiej połowie doskonale grała Iwona Cecotka-Niedźwiedź, która w tej części gry zdobyła 7 ze swoich 10 goli. Jej dynamiczne akcje z drugiej linii mogły być ozdobą niejednego meczu. Chwilami dużym refleksem popisywała się w bramce Sabina Kubisztal. Rumunki, grając w przewadze dwóch piłkarek (25:29), aż trzykrotnie nie zdołały jej pokonać. Cóż z tego skoro cztery kolejne trafienia zapisano na konto wicemistrzyń świata. Miejmy nadzieje, że nauka udzielona przez Rumunki zaprocentuje w następnych meczach Polek.
Zenon Łakomy: "Nie wstydzę się za to co pokazały moje zawodniczki. Była walka, agresja, tempo w ataku, czyli te elementy, nad którymi pracujemy. Najważniejsze, że dziewczyny nie przestraszyły się rywalek. Nas niestety nie stać na szybką grę przez 60 minut. Brakuje jeszcze wytrzymałości. Trener rumuński mógł pozwolić sobie na wiele korekt w składzie, a każda zmienniczka wcale nie osłabiała zespołu. Uważam, że udało mi się przekonać zawodniczki do ciężkiej pracy. Obsada turnieju Pucharu Świata jest niesamowita. My w tym towarzystwie prezentujemy się całkiem dobrze. Zresztą jest to opinia obserwatorów, którzy również są zdania, że młoda polska drużyna dobrze się pokazała. Najszybciej do wysokiego poziomu dostosowują się Iwona Cecotka i Kinga Polenz. Wioleta Serwa też miała momenty dobrej gry. Oprawa meczu Dania-Szwecja udowodniła, że gospodarze solidnie przygotowali się do swoich obowiązków".