Damian Wleklak, srebrny medalista Mistrzostw Świata 2007 był honorowym gościem otwartej w środę w Warszawie wystawy „Od Szczypiorna do Kolonii”. Po sukcesie w Niemczech do zawodnika Wisły Płock spływają oferty gry z różnych klubów. Reprezentant Polski na razie nie chce jednak zdradzać szczegółów.
Chyba pierwszy raz jesteś bohaterem wystawy?
– Tak. Po raz pierwszy tak zacne gremium zaprosiło mnie na wystawę, która tematycznie bliska jest naszej dyscyplinie. Jestem niezmiernie szczęśliwy. Żałuję tylko, że jestem sam, a nie z całą drużyną, bo to na pewno byłoby przeżycie dla naszej ekipy. Widać jak wiele pracy włożyli organizatorzy i ludzie, którzy poświęcili się tej wystawie. Naprawdę są to sprawy, o których nie miałem dużego pojęcia. Bardzo się cieszę, że mogłem tę historię poznać bliżej. Chętnie zapraszam do muzeum wszystkich, którzy kochają naszą dyscyplinę.
Nazwa Szczypiorno była Ci znana bliżej, czy też z wystawy dowiedziałeś się o niej?
– Wiedziałem od czego pochodzi nazwa szczypiorniak i skąd wywodzi się polska piłka ręczna. Nie znałem jednak wszystkich szczegółów. Na pewno teraz będę miał większy pogląd na naszą dyscyplinę.
Czy odczuwacie wzmożone zainteresowanie piłką ręczną wśród kibiców, czy są zmiany w klubach?
– Na pewno jest to odczuwalne i to jest miłe. U nas w klubie trwają rozmowy ze sponsorem. Mieliśmy spotkanie z prezesem Orlenu, który potwierdził zainteresowanie piłką ręczną. Mam nadzieję, że również dalej będzie finansowana piłka nożna. Będzie to z pożytkiem dla miasta.
Czy już możesz powiedzieć coś więcej odnośnie następnego sezonu. W którym klubie Ciebie zobaczymy?
– Jest kilka interesujących ofert, jedna się powtórzyła. Zobaczymy co wydarzy się w kraju i jak te propozycje, które są będą się rozwijały.
mas