Tomasz Porzeziński należy do tych trenerów, którzy mieli okazję mieć w swojej drużynie przyszłego wicemistrza świata – Grzegorza Tkaczyka. Szkoleniowiec mówi o możliwościach powrotu Warszawianki do ekstraklasy i dobrze rozwijającej się współpracy z MKS Agrykolą.
Jak przebiegała dotąd Pana kariera trenerska?
TP: Skończyłem warszawską AWF w roku 1986 i praktycznie od tego roku rozpocząłem pracę w Warszawiance. Na początku z zespołem juniorów starszych. Współpraca ta trwała do roku 1989. Od tego momentu zmieniłem profil, tzn. przerzuciłem się na piłkę ręczną żeńską i do 1997 roku pracowałem po kolei w Skrze Warszawa, Varsovii Warszawa i jednocześnie byłem trenerem współpracującym ze Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce – pracowałem z reprezentacją polski juniorek. W 1997 roku wróciłem do Warszawianki i jako trener juniorów prowadziłem zespół, w którym grał m.in. Grzegorz Tkaczyk. Później prowadziłem drużynę juniorów rocznika 1986 i na bazie tych zawodników stworzyliśmy zespół seniorów.
Ocena wyników drużyny w tym sezonie to…
– Przerost. Wynik oceniam zdecydowanie pozytywnie, bo jest to pierwszy rok grania w I lidze seniorów i jak na beniaminka jesteśmy na pozycji naprawdę wysokiej. Natomiast może to rozbudzić przedwczesne apetyty na to, by awansować do ekstraklasy. Ten zespół musi przynajmniej dwa sezony „okrzepnąć” w I lidze i jednocześnie wzmocnić się na tyle, by spokojnie awansować do ekstraklasy i utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nie mówię, że od razu na 5 miejscu, ale jakieś bezpieczne 8 miejsce.
Jakie są plany sportowe na przyszły sezon?
– Plany sportowe będą uzależnione przede wszystkim od tego w jakim składzie osobowym zespół będzie występował. Jeżeli skład będzie taki jak dziś, to oczywiście będzie szansa powtórzenia obecnego wyniku (5 miejsce), choć takiej gwarancji oczywiście nie mamy. Z drugiej strony zaś trzeba zdawać sobie sprawę, że sprowadzenie nowych zawodników nie gwarantuje tego że ten zespół pójdzie w górę tabeli. Jeżeli zespół zostanie wzmocniony 2-3 dobrymi graczami, to uważam, że jesteśmy w stanie znaleźć się w pierwszej trójce.
Co trzeba by poprawić, na jakiej pozycji są największe braki?
– Zdecydowanie brakuje leworęcznego zawodnika na prawym rozegraniu. Nie mamy człowieka, który potrafiłby rzucić z drugiej linii i współpracować ze skrzydłowym czy obrotowym. Drugim mankamentem jest pozycja lewego rozgrywającego, ponieważ mamy zawodników, którzy mogą zdobywać bramki, ale nie mamy zawodnika kompletnego, który mógłby w krytycznych momentach poprowadzić grę zespołu.
Podstawą sukcesów klubu jet szkolenie młodzieży lub transfery. Na spektakularne kontrakty Warszawianki na razie nie stać.
– Od dwóch lat mamy podpisaną umowę z Agrykolą i ta umowa daje już korzyści. Przejawia się to tym, że zespół juniorów starszych Warszawianki wygrał rozgrywki 3 ligi i w przyszłym sezonie będzie występował w rozgrywkach drugoligowych. Pozwoli to chłopakom z roczników 89-90 ograć się i będą stanowili oni zaplecze dla pierwszego zespołu. Jednocześnie za zadanie będą mieli postawione zdobycie medalu na Mistrzostwach Polski Juniorów Starszych. Jeżeli chodzi o grupy juniorów młodszych, zgodnie z umową zawartą pomiędzy klubami, wyszkoleniem ich zajmuje się MKS Agrykola.
Gratuluję dotychczasowych sukcesów i życzę szybkiej realizacji ambitnych zamierzeń, z których najważniejszym byłby chyba awans drużyny Warszawianki do ekstraklasy.
– Dziękuję.
Rozmawiał Jakub Eliasz