Na naszych koszulkach pojawili się nowi sponsorzy, a mecze reprezentacji transmituje telewizja, więc zmiany na lepsze na pewno są. Może nie następują one w takim tempie jak byśmy sobie tego życzyli, ale widać, że prezes Kraśnicki wkłada w to dużo pracy. Obecnie toczą się mocno zaawansowane rozmowy z kilkoma dużymi firmami, które mogłyby zostać naszym sponsorem od następnego roku. Jesteśmy dla ZPRP okrętem flagowym i przy naszej pomocy działacze chcieliby podpisać umowy sponsorskie dla całego związku – mówi na łamach „Dziennika Zachodniego trener Bogdan Wenta.
DZIENNIK ZACHODNI: Jaką premię dostaniecie za wywalczenie awansu do finałów mistrzostw Europy?
BOGDAN WENTA: Po raz pierwszy od dłuższego czasu byliśmy faworytami baraży i nie zawiedliśmy wygrywając obydwa mecze z Holandią kilkunastoma bramkami. Wiedzieliśmy, że rywal nie był zbyt wymagający, stąd nie naciskaliśmy na władze związku na wyznaczenie za awans konkretnych premii. Do tematu wrócimy podczas jesiennego zgrupowania kadry, ale chcę podkreślić, że dla moich zawodników są istotniejsze cele niż kasa.
Ani pan, ani nasi szczypiorniści nie ukrywacie, że marzycie o występie na igrzyskach w Pekinie.
– Tytuł wicemistrza świata wywalczony w lutym w Niemczech zapewnił nam nie tylko prawo gry w turnieju przedolimpijskim, ale także możliwość jego zorganizowania. Bardzo chcielibyśmy pojechać do Pekinu, a to, że przepustkę na igrzyska moglibyśmy zdobyć w Polsce, tylko dodatkowo nas mobilizuje. Po meczu z Holandią byliśmy zaskoczeni ogromnym zainteresowaniem piłką ręczną w kraju. Mimo nie najmocniejszego rywala hala w Kielcach podczas rewanżowego spotkania pękała w szwach, a kibice stworzyli w trakcie naszego występu znakomitą atmosferę.
Turniej przedolimpijski odbędzie się w Polsce na przełomie maja i czerwca, ale wciąż nie wiadomo w jakim mieście?
– Tak naprawdę ostre kryteria Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej spełnia tylko Spodek, bowiem IHF wymaga, aby turniej rozgrywany był w hali mogącej pomieścić 7 tysięcy widzów. Związek wysłał więc zgłoszenie katowickiej hali będącego flagowym obiektem polskiego sportu, a i my nie mielibyśmy nic przeciwko grze w miejscu, gdzie tak gorąco przyjmowani są nasi siatkarze. Jednocześnie jako obiekt rezerwowy wskazaliśmy wrocławską Halę Ludową, która może pomieścić ponad 5 tys. kibiców.
Kibice w Kielcach dowiedli, że są spragnieni oglądania występów wicemistrzów świata, a tymczasem następny raz zagracie w kraju dopiero w styczniu z Węgrami.
– Aby podnosić swoje umiejętności musimy grać z najlepszymi. Dostaliśmy zaproszenie na jesienny Superpuchar do Niemiec i grzechem byłoby z niego nie skorzystać. Mecze z Węgrami będą ostatnim elementem przygotowań do finałów ME, więc na pewno wystąpimy w nich w najsilniejszym składzie.
Turniej finałowy mistrzostw Europy odbędzie się w Norwegii w dniach 17-27 stycznia, natomiast już w piątek czeka nas w Oslo losowanie grup ME. Na kogo chciałby pan trafić?
– Mam tylko jedno życzenie. Po doświadczeniach zebranych w mistrzostwach świata nie chciałbym trafić na gospodarzy imprezy i wiem, że przynajmniej w pierwszej części zmagań się ono spełni, gdyż znaleźliśmy się z Norwegami w tym samym koszyku. Nie mam wymarzonej grupy, gdyż na tym etapie wszyscy rywale są bardzo wymagający.
Podejmując pracę z kadrą narzekał pan na słabe zaplecze finansowe Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Czy po waszym sukcesie coś się w tej materii zmieniło?
– Na naszych koszulkach pojawili się nowi sponsorzy, a mecze reprezentacji transmituje telewizja, więc zmiany na lepsze na pewno są. Może nie następują one w takim tempie jak byśmy sobie tego życzyli, ale widać, że prezes Kraśnicki wkłada w to dużo pracy. Obecnie toczą się mocno zaawansowane rozmowy z kilkoma dużymi firmami, które mogłyby zostać naszym sponsorem od następnego roku. Jesteśmy dla ZPRP okrętem flagowym i przy naszej pomocy działacze chcieliby podpisać umowy sponsorskie dla całego związku – reprezentacji kobiet i drużyn młodzieżowych. Dziewczyny w grudniu mają swoje mistrzostwa świata i z całego serca życzę im we Francji powodzenia.
Zawodnicy po meczu w Kielcach udali się na zasłużone wakacje, a gdzie spędzi urlop ich trener?
– Na razie jestem w Magdeburgu, bo przed sezonem w klubie, w którym na co dzień pracuję, muszę załatwić wiele spraw. Na dwutygodniowy urlop wyjadę dopiero na początku lipca i najprawdopodobniej spędzę go w Polsce.
Rozmawiał: Jacek Sroka