Minęło już kilka dni od gorzkiej pigułki, jaką musieli przełknąć kibice szczypiornistów Miedzi Legnica po porażce ze Śląskiem Wrocław w barażach o ekstraklasę. Drużyna spadła i z przekazów na gorąco wiele wskazywało na to, że zespół nie wystartuje w nowym sezonie w pierwszej lidze – pisze „Polska Gazeta Wrocławska”.
Zanosiło się na koniec piłki ręcznej w Legnicy. Na szczęście powiało trochę optymizmem i wszystko wskazuje, że czarny scenariusz się nie spełni.
Po spotkaniu prezesa klubu Wojciecha Butryma z prezydentem Legnicy Tadeuszem Krzakowskim włodarze Miedzi zdecydowali się jednak zgłosić drużynę do rozgrywek pierwszej ligi.
– Rzeczywiście, zaraz po meczu ze Śląskiem Wrocław byliśmy przygnębieni i w grę wchodził nawet najgorszy scenariusz, czyli rozwiązanie drużyny – przyznaje Franciszek Wujcik, dyrektor klubu. Teraz jest lepiej i choć przed klubowymi działaczami są jeszcze rozmowy z dotychczasowym sponsorem – firmą Winkelmann, to zdaje się, że miasto pomoże legnickiemu szczypiorniakowi i piłka ręczna nie zginie z mapy Legnicy.
Dotychczas piłkarze ręczni mogli liczyć na comiesięczne stypendia w wysokości 2400 zł brutto. W przyszłym sezonie także będą korzystać z tego typu pomocy ze strony miasta, ale z racji spadku do niższej ligi kwota będzie niższa.
Więcej w „Polska Gazeta Wrocławska”