Polska wygrała drugi mecz turnieju o China Cup. W drugim występie, w Zhuzhou, Białoczerwone pokonały Chiny 32:31. W poprzednim spotkaniu drużyna trenera Krzysztofa Przybylskiego wygrała z Koreą Płd. 28:27.
W zespole nastąpiły dwie zmiany. Monika Aleksandrowicz oraz, mająca wcześniej problemy z aklimatyzacją, Monika Gunia, zastąpiły Karolinę Szwed i Joannę Dworaczyk, które doznały kontuzji.
Po meczu Chiny-Polska
Jak informuje Jacek Karwacki, kierownik polskiej reprezentacji, zawody rozgrywane były w bardzo trudnych warunkach. Pełna hala, reagującej w bardzo specyficzny, zorganizowany i żywiołowy doping, publiczności dodawała skrzydeł gospodyniom. Jednak nasze zawodniczki wykazały się spokojem oraz
zdecydowanie większą dojrzałością w grze.
Na żywiołowe ataki Chinek nasz zespół odpowiadał przemyślanymi i z góry zaplanowanymi akcjami. Polska ekipa miała duże obawy odnośnie sędziowania. Gospodarze turnieju wiele pracy włożyli, w zakrojoną na szeroką skalę, akcję promocyjną dyscypliny. Mecz bezpośrednio transmitowała telewizja. – Nasze zawodniczki pokazały charakter. Tworzy się zespół – ocenił Karwacki.
W środę Polki zmieniają miejsce pobytu. Następny turniej z udziałem tych samych zespołów odbędzie się w miejscowości Zangjiagang.
Chiny – Polska 31:32 (15:14)
POLSKA: Mieńko, Sadowska – Bołtromiuk 1, Stachowska 4, Aleksandrowicz, Wilamowska 1, Serwa, Niedźwiedź-Cecotka 8, Wolska 3, Kudłacz 8, Byzdra, Waga 2, Gunia 2, Kulwińska 3.
Kolejność po I turnieju:
1. Polska
2. Chiny
3. Korea
