29 października 2009

Polska – Słowacja 34:28

Drugi mecz i druga wygrana polskich piłkarzy ręcznych w turnieju. Tym razem dwukrotni medaliści mistrzostw świata o końcowy sukces nie musieli walczyć do ostatnich sekund. Nie znaczy to wcale, że Słowacja jest słabym rywalem, o czym polscy kibice mogli się przekonać w marcu ub.r. w Warszawie.

Krzysztof Lijewski przebija się przez obronę rywali Fot. Jakub Gucma

W naszej ekipie w wyjściowym składzie nastąpiły zmiany. Przede wszystkim między słupkami pojawił się Adam Malcher, na prawym skrzydle Arkadiusz Miszka, a na lewym rozegraniu Karol Bielecki. Dobra postawa zawodników w obronie ułatwiała interwencje dobrze dysponowanemu Malcherowi.  Zmorą naszego zespołu był jednak środkowy rozgrywający Frantisek Szulc. To po jego golach (5 do przerwy) i podaniach do partnerów, Słowacy prowadzili 7:5.


Piotr Wyszomirski zaliczył debiut w reprezentacji Polski Fot. M.Skorupski

Od tego momentu nastąpił bardzo dobry okres gry Biało-czerwonych, którzy rzucili sześć kolejnych bramek. Do pełni szczęścia zabrakło trafień po dwóch rzutach karnych Tomasza Tłuczyńskiego. Okres gry w przewadze, po karze nałożonej na Daniela Żółtaka, przeciwnicy wygrali 3:1. Później inicjatywa ponownie przeszła pod kontrolę Polaków. Świetnie zwłaszcza grali skrzydłowi. Damian Kostrzewa lotem błyskawicy biegał do kontr i nie pomylił się przy żadnej z czterech prób z 7 metrów.


W wyskoku Michał Jurecki Fot. Jakub Gucma

W drugiej połowie na prawym skrzydle równie skutecznie grał Paweł Piwko. Widać było, że polski zespół znacznie lepiej rozumie się na boisku niż dzień wcześniej. To dobry prognostyk przed piątkowym meczem przeciw Rosji. Bydgoscy kibice brawami nagrodzili debiut w narodowym zespole bramkarza Azotów Puławy Piotr Wyszomirskiego. To jeden z najbardziej utalentowanych polskich zawodników z pokolenia 20-latków. Chłopak jak sam przyznał z wielką uwagą korzysta z rad Słąwka Szmala.


Polska obrona stanowiła monolit Fot. Jakub GucmaPowiedzieli po meczu –Bogdan Wenta: (trener Polski): W turniejach towarzyskich rzadko zdarza się tak fajna atmosfera. Nasz zespół zagrał zdecydowanie lepiej niż wczoraj. Prowadziliśmy dobrą grę do skrzydeł. Ogólnie było lepiej jeśli chodzi o samą grę. Adaś Malcher ciekawie wystąpił w bramce w pierwszej połowie. Po przerwie zaprezentował się 100-procentowy debiut (Piotr Wyszomirski). Na początku grał nerwowo, ale potem stworzył nam trenerom i zawodnikom dużą frajdę odbijając trudne piłki. Niestety, wkradło się kilka błędów w obronie. Wynika to z tego, że po półrocznej przerwie mieliśmy raptem trzy pełne treningi. Każdy z chłopaków przyjechał w innej dyspozycji i brakuje zgrania, co było szczególnie widać w środę. W meczu ze Słowacją wyglądało to już znacznie lepiej.

Słyszymy, że w Poznaniu będziemy mieli komplet publiczności, a rozegramy mecz szczególny; spotkania z Rosją zawsze są ekscytujące. Na pewno powalczymy o zwycięstwo

Zoltan Heister (trener Słowacji): Polska drużyna wygrała zasłużenie, była w tym meczu zdecydowanie lepsza, a na szczególne wyróżnienie zasłużyli bramkarze. W tym turnieju pod nieobecność naszych dwóch doświadczonych zawodników,Kukucki i Valo, którzy leczą kontuzje, miałem okazję wypróbować młodzież. Stąd być może błędy w naszej grze, ale temu przecież służą tego typu turnieje".

Polska-Słowacja 34:28 (16:13)POLSKA: Malcher, Wyszomirski – Jaszka 4, K.Lijewski 3, Bielecki 6, Żółtak, Wleklak 1, B.Jurecki 1, M.Jurecki 1, Tłuczyński, M.Lijewski, Miszka 4, Piwko 5, Kostrzewa 9. Kary 4 min.
SŁOWACJA: Schejbal, Putera – Hruscak 1, Szucs 1, Funak 3, Sulc 8, Hunady, Niznan 1, Urban 1, Kopco, Tarhai 5, Petro 2, Zatko 5, Mazak, T.Stranovsky, Antl 1, M.Stranovsky. Kary 6 min.
Sędziowali: Nenad Nikolic, Dusan Stojkovic (Serbia). Widzów 2000.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest