20 stycznia 2010

Polacy zbyt mocni dla Szwedów!

Drugi mecz i drugie zwycięstwo reprezentantów Polski podczas austriackiego czempionatu! Szwedzi starali sie dotrzymać kroku naszej drużynie, ale w końcowej fazie meczu Polacy nie pozostawili im złudzeń kto jest lepszy, wygrywając 27:24 (15:14) i tym samym zapewnili sobie awans do kolejnej fazy turnieju!

Radość naszych piłkarzy po meczu /Fot. Marek Biczyk

Obie drużyny rozpoczęły spotkanie bardzo skoncentrowane. Szwedzi zdawali sobie sprawę, że porażka postawi ich w bardzo trudnej sytuacji i zniweluje szanse na awans do strefy medalowej niemal do zera. Polacy z kolei wiedzieli, że zwycięstwo zapewni im awans do kolejnej fazy turnieju i znakomitą pozycję wyjściową przed meczem ze Słowenią.

Pierwszą bramkę meczu zdobył dopiero w trzeciej minucie Mattias Gustafsson. Bardzo agresywna obrona Skandynawów sprawiała Polakom małe kłopoty w pierwszych minutach meczu. Wreszcie w 5 min. trafił Michał Jurecki, a prowadzenie dał naszym szczypiornistom rzut Tomasza Tłuczyńskiego po kontrataku. W odpowiedzi Lukas Karlsson doprowadził do remisu 2:2. Przez parę minut trwała wymiana ciosów, nasi przeciwnicy wychodzili na 1-bramkowe prowadzenie, a po chwili biało-czerwoni wyrównywali. Sytuacja ta utrzymywała się do 14 min., kiedy to po paru szybkich kontrach Szwedzi odskoczyli na cztery bramki (4:8). Wtedy Polacy przyspieszyli, najpierw Michał Jurecki świetnie dograł do koła do swojego brata Bartosza, a ten mimo asysty dwóch szwedzkich zawodników umieścił piłkę w bramce. Następnie pięknym rzutem z dystansu popisał się Tomasz Rosiński, a kolejną bramkę po kontrze dołożył Patryk Kuchczyński i było 7:8. Od tego momentu ponownie byliśmy świadkami wyrównanej walki. Wśród Skandynawów prym wiódł niezwykle trudny do zatrzymania Kim Andersson, w polskich szeregach trzeba wyróżnić Tomasza Rosińskiego (potężna bomba z wyskoku na 8:9) i Sławomira Szmala który świetnie obronił rzut karny wykonywany przez Niclasa Ekberga. Na 9:9 wyrównał rzutem z lewej ręki Marcin Lijewski, dla którego było to zarazem pierwsze trafienie w turnieju. Karny dla Szwecji i 9:10, po chwili piorunująca odpowiedź Michała Jureckiego i remis po 10. Przez moment znowu było groźnie, albowiem Szwedzi odskoczyli na dwie bramki po rzucie Anderssona po koźle (11:13) i ruszyli z kolejną kontrą. Na posterunku był jednak nasz golkiper, który w świetnym stylu obronił w sytuacji sam na sam z Fredrikiem Petersenem. W tym momencie (26 min.) trener Bogdan Wenta poprosił o czas aby uspokoić swoja drużynę. Po wznowieniu gry gola zdobył Mateusz Jachlewski, ale zaraz trafieniem odpowiedział Kim Ekhdal Du Rietz. Wtedy ponownie przypomniał o sobie świetny tego wieczoru Rosiński (13:14), a do remisu doprowadził w swoim stylu, bardzo mocnym rzutem z dystansu, Karol Bielecki. Na zakończenie pierwszej połowy przytomnie w obronie ustawił się Bartłomiej Jaszka dzięki czemu odzyskaliśmy piłkę. Po chwili Tomasz Tłuczyński wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Bartoszu Jureckim i Polacy po raz drugi tego wieczoru wyszli na prowadzenie – 15:14. Tym właśnie rezultatem zakończyła się pierwsza połowa.

Michał Jurecki rozegrał świetne zawody /Fot. Marek Biczyk

Druga część meczu rozpoczęła się od mocnego uderzenia Polaków i bramek Bieleckiego i Rosińskiego. Biało-czerwoni dużo lepiej spisywali się w defensywie, a Szmal dokonywał na linii bramkowej rzeczy niemożliwych. W tym okresie gry polscy szczypiorniści utrzymywali bezpieczną przewagę trzech bramek, prowadząc nawet różnicą czterech goli (21-17) po trafieniu Jaszki w 41 minucie. Wtedy dwukrotnie trafił Jonas Kallman, ale ponownie odpowiedział Rosiński i było 22:19. W tym momencie naszej drużynie przytrafił się krótki okres nieskutecznej gry w ataku, co skwapliwie wykorzystali Szwedzi doprowadzając do remisu 22:22. Naszą drużynę pobudził dopiero  świetny rzut Krzysztofa Lijewskiego w 51 minucie (23:22). Najbardziej zmobilizował on Michała Jureckiego który dał wtedy koncert gry, zdobywając trzy gole w 3 minuty (26:22). Jedyne na co było stać Skandynawów to gol ze skrzydła Ekberga (26:23). Gdy zdobywanie bramek znudziło już Michała, świetnie odegrał do koła do swojego brata, czego Bartosz nie omieszkał wykorzystać i było 27:23. Tymczasem Szwedzi wciąż walili głową w mur, a właściwie piłką w niesamowitego Sławomira Szmala. Dopiero w 59 min. nasz bramkarz dał się pokonać Lukasowi Karlssonowi i ten ustalił wynik meczu na 27:24 dla Polski. Szmal zakończył zawody z nieprawdopodobną 49% skutecznością – obronił niemal połowę rzutów przeciwnika!

Szwedzi nie mieli recepty na znakomitego Tomasza Rosińskiego/ Fot. Marek Biczyk

Polska-Szwecja 27:24 (15:14)
Polska:
Sławomir Szmal – Tomasz Rosiński 6, Michał Jurecki 6, Bartosz Jurecki 3, Karol Bielecki 3, Tomasz Tłuczyński 2, Patryk Kuchczyński 2, Mateusz Jachlewski 2, Bartłomiej Jaszka 1, Krzysztof Lijewski 1, Marcin Lijewski 1, Mariusz Jurasik, Artur Siódmiak, Daniel Żółtak, Mariusz Jurkiewicz
Szwecja: Mattias Andersson, Dan Beutler, Johan Sjoerstrand – Kim Andersson 4, Mattias Gustafsson 3, Jonas Kaellman 3, Niclas Ekberg 3, Fredrik Petersen 3, Lukas Karlssson 2, Fredrik Larsson 2, Robert Arrhenius 1, Oscar Carlen 1, Tobias Karlsson 1, Kim Du Rietz 1, Jan Lennartsson, Dalibor Doder
Karne minuty: Polska – 6, Szwecja – 16.
Sędziowali: Nenad Nikolic i Dusan Stojkovic (Serbia).
Widzów: 7500

W drugim meczu grupy C, Słowenia-Niemcy, padł remis 34:34 (16:11).

Tabela grupy C:

1. Polska 2 2 0 0 54:49 4
2. Słowenia 2 1 1 0 61:59 3
3. Niemcy 2 0 1 1 59:61 1
4. Szwecja 2 0 0 2 49:54

0

Sławomir Szmal miał powody do radości /Fot. Marek Biczyk

JKM

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest