Zespół RK Konjuh Namjestaj Zivinice z Bośni i Hercegowiny będzie rywalem piłkarzy ręcznych Zagłębia Lubin w ćwierćfinale Challenge Cup. Pierwszy mecz lubinianie zagrają na wyjeździe 24 lub 25 lutego. Rewanż w Polsce 3 lub 4 marca.
Trener lidera polskiej ekstraklasy, Jerzy Szafraniec, ocenił, że jego zespół miał szczęście w losowaniu. Szkoleniowiec podkreślił, że w tej fazie rozgrywek nie znalazł się żaden przypadkowy zespół.
"Do ćwierćfinału nie awansowały zespoły z przypadku. Na pewno Bośniacy będą trudnym rywalem, bo pochodzą z tej części Europy, gdzie piłka ręczna ma tradycje i zawsze należała do mocnych dyscyplin" – powiedział PAP Szafraniec. Trener zaznaczył, że losowanie było korzystne, bo można było trafić np. na zespoły z Rosji. "Chciałem trafić na rywala z Austrii, a los rzucił nas niewiele dalej. Na pewno z Bośniakami łatwo nie będzie, tam w halach panuje specyficzna atmosfera, sędziowie znajdują się pod presją" – dodał szkoleniowiec.
Bośniacki zespół tegoroczne rozgrywki Challenge Cup rozpoczął od rozgrywek grupowych (B), z których awansował z bilansem 2 zwycięstw i 1 porażki. W 3. rundzie wyeliminował chorwacki RK Porec 34:35 i 36:34, a w 1/8 finału dwukrotnie pokonał macedoński RK Pelister Bitola 31:29 i 32:27.
Pary ćwierćfinałowe Challenge Cup:
RK Konjuh Namjestaj Zivinice (Bośnia i Hercegowina) – Zagłębie Lubin
Drammen HK (Norwegia) – HC Lovcen (Czarnogóra)
Kaustik Wołgograd (Rosja) – C.S. USM Resita (Rumunia)
Lokomotiw-Poljot Czelabińsk (Rosja) – HC Superfund Hard (Austria).