Wicemistrzowie świata w piłce ręcznej w poniedziałek (5 lutego) przekonali się ile radości sprawili rodakom. Jednocześnie odczuli skutki popularności. Rozdali tysiące autografów, udzielili setki wywiadów. Przyjmowali ich Prezydent RP Lech Kaczyński i Prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Przywitano ich po królewsku. Ekipę po stolicy woził specjalny autokar, wynajęty przez ZPRP, który oklejony był wielkimi zdjęciami srebrnej drużyny.
Zaczęło się od lotniska
Białoczerwoni z Niemiec wrócili do kraju specjalnym samolotem TU 154, który po nich wysłał prezydent Kaczyński. W hali przylotów Terminalu 2 warszawskiego Okęcia reprezentację Polski witał tłum kibiców oraz liczna grupa dziennikarzy.
– A jeszcze kilka tygodni temu z Gdańska do Warszawy jechałem pociągiem i stałem na korytarzu – przypominał trener biało-czerwonych Bogdan Wenta. Jego i cały zespół przywitał przebój grupy Queen "We are the champions".
Na lotnisku z wicemistrzów świata zabrakło tylko bramkarza Sławomira Szmala, który pojechał do domu ze względu na chorobę synka. – Przed nami nowy cel – igrzyska olimpijskie. W przyszłym roku turniej kwalifikacyjny z udziałem czterech drużyn odbędzie się w Polsce. Dwie awansują, a zwykle jest tak, że gospodarz gra w finale. Tak jak zrobili to Niemcy. Wiecie, o co chodzi – mówił do kibiców Wenta.
Grzegorz Tkaczyk powiedział: – Jestem wzruszony. Nie spodziewałem się tak serdecznego przyjęcia. Dzięki, dzięki i jeszcze raz dzięki. Po chwili każdy z zawodników, chociaż w dwóch słowach "witał się" z liczną grupą kibiców. Prezes ZPRP Andrzej Kraśnicki dodał: – „Bądźcie z nami na dobre i złe”.
Medale od Prezydenta
Podczas spotkania w Pałacu Prezydenckim Lech Kaczyński udekorował trenerów Bogdana Wentę i Daniela Waszkiewicza przyznanymi za wybitne zasługi dla polskiego sportu Krzyżami Kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski Pozostali członkowie ekipy i wszyscy zawodnicy odznaczeni zostali Złotymi Krzyżami Zasługi.
Lech Kaczyński, gratulując sukcesu całej ekipie, przypomniał niedawny medal siatkarzy i podkreślił, że oba te osiągnięcia sprawiły radość milionom Polaków. Wspominając niedzielny mecz finałowy prezydent ocenił, że polska drużyna grała nie tylko przeciwko rywalom, ale i wielotysięcznej niemieckiej publiczności. Radził równocześnie zawodnikom, aby nie martwili się finałową porażką, lecz cieszyli ze srebrnych medali. „Piłka ręczna zasługuje na większą popularność, niż dzisiejsza" – mówił prezydent.
Wielka feta na Torwarze
W hali Torwaru stanęła wielka scena, na dwóch telebimach pokazywano najlepsze fragmenty meczów z niemieckiego turnieju. Okrzykami dyrygował wodzirej spod skoczni w Zakopanem, na scenie znalazł się nawet dziewczęcy chór, choć szybko zagłuszyli go kibice skandujący "dziękujemy!" i "sto lat!". Wśród witających byli brązowi medaliści MŚ sprzed 25 lat – Zygfryd Kuchta (trener) i Andrzej Szymczak (zawodnik). – Długo trwała sztafeta przekazywania pałeczki, ale rodzina medalistów mistrzostw świata się powiększyła – powiedział Kuchta.
Bohaterowie z Niemiec wychodzili w kolejności według numerów na koszulkach, od Zbigniewa Kwiatkowskiego do Marcina Lijewskiego. Najdłużej musiał się kłaniać kibicom Bogdan Wenta, który – gdy już odzyskał głos – poprosił, żeby brawa kierować przede wszystkim do piłkarzy.
– Niemcy wygrali mistrzostwa tylko dlatego, że grali u siebie – powiedział kapitan reprezentacji Grzegorz Tkaczyk. – Przez ostatnich parę lat wiele było trudnych momentów. W ostatnich zawodach – przede wszystkim mecz z Francją, który przegraliśmy. Musieliśmy po nim podnieść się, zapomnieć i przygotować do kolejnych spotkań. Wtedy zespół pokazał charakter – dodał.
Minister sportu Tomasz Lipiec, symbolicznie witając zespół w kraju, pogratulował wspaniałej postawy. Resort przekazał zawodnikom do podziału 300 tys. Nagrody. 50 tys. zł premii został obdarowany sztab szkoleniowo-medyczny. Dodatkowo reprezentanci będą otrzymywać stypendia w wysokości 5,7 tys zł.
Prezes ZPRP Andrzej Kraśnicki mówił potem, że teraz o sponsorów na pewno będzie łatwiej i może nawet uda się tchnąć więcej życia w rozgrywki ligowe. Znakomita postawa biało-czerwonych spowodowała, że w drugiej fazie mistrzostw zaczęli zgłaszać się sponsorzy. Sukces powinien spowodować większe niż dotychczas ich zainteresowanie tą dyscypliną sportu. Sprawdził się także trener. Miałem obawy, czyjego koncepcja gry z silnymi rywalami przed mistrzostwami to dobra droga do sukcesu. Wynik potwierdził słuszność obranego kierunku przygotowań – powiedział Kraśnicki, w latach 1965-1967 reprezentant Polski juniorów w piłce ręcznej.
Trener Wenta marzył o tym; by sukces pozwolił piłce ręcznej w Polsce wyjść z zaścianka i obiecywał, że to jeszcze nie jest koniec. – Póki chłopcy nie są mną zmęczeni, powinniśmy być coraz mocniejsi. Na zakończenie imprezy w powietrze wystrzeliło białoczerwone i oczywiście srebrne confetti.
Kolacja w Ratuszu
Wypełniony spotkaniami i uroczystościami dzień polskiej reprezentacji zakończyła kolacja, którą podjęła wieczorem ekipę w stołecznym Ratuszu prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
„W grach zespołowych ważne jest nie tylko przygotowanie fizyczne, psychologiczne i taktyczne, ale też atmosfera w drużynie. To właśnie ona w dużej mierze decydowała o tym, że polska drużyna z kopciuszka stała się jednym z najlepszych zespołów świata – powiedziała Prezydent m. st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która wspomniała, że w czasach liceum chętnie grała w piłkę ręczną.
Prezydent Stolicy podkreśliła, że nie byłoby sukcesu polskich piłkarzy ręcznych, gdyby nie ogromna wiara w zwycięstwo, wzajemne zaufanie, a przede wszystkim wyjątkowa osoba trenera Bogdana Wenty.
Szczypiorniści zostali uhonorowani pamiątkowymi, złotymi odznaczeniami z wizerunkami warszawskiej Syrenki. Wicemistrzowie świata podarowali Pani Prezydent piłkę oraz reprezentacyjną koszulkę z podpisami wszystkich zawodników oraz trenera.