Pobudkę we wtorek zaplanowano o 5.30. Drogę z Ciechanowa do Warszawy kadrowiczki pokonały autokarem, w którym większość nadrobiła zbyt krótki sen. O 10.55 nastąpił wylot do Bukaresztu. W środę w Buzau rozpocznie się turniej, w którym wezmą udział narodowe zespoły Rumunii, Turcji, Macedonii i Polski.
„Jedziemy po naukę. W drużynie nie ma kilku zawodniczek, które były na Pucharze Świata i mistrzostwach Europy. W zamian są inne, które trener Łakomy sprawdzał w turnieju o Puchar Śląska. Dalej szuka kilku na pozycję zmienniczek, dla podejrzewam, ustalonego już pierwszego składu” – powiedział tuż przed wylotem Grzegorz Gościński. W Rumunii asystentowi
trenera Zenona Łakomego, który w tym samym czasie będzie prowadził młodzieżową
reprezentację w kwalifikacjach mistrzostwach Europy, będzie pomagał Jerzy Noszczak, szef wyszkolenia ZPRP.
Gościński zakłada, że Macedonia będzie prezentowała podobny styl co Serbia – rywal Polski w czerwcowych el. ME. „Mam nadzieję, że doświadczenie zebrane w Rumunii zaprezentuje w dwumeczu play off z Serbią” – dodał.
Dorota Malczewska jest przekonana, że zespół czeka mocne starcie. „Będzie bardzo ciężko pokonać Macedonię, której gra oparta jest na wysokich dziewczynach. Podobnie było w mistrzostwach Europy. Już nie mówiąc o Rumunii i nie wiadomo jak zaprezentuje się Turcja. Z takimi przeciwnikami trzeba popełniać jak najmniej błędów i grać wyrównany mecz. Tak jak to było z Rumunią na Pucharze Śląska. Wiemy, że to będzie sprawdzenie naszych umiejętności po krótkim zgrupowaniu. Przeciwnicy wymagający. I Rumunii i Macedonia mają przecież kluby, które regularnie występują w Champions League” – oceniła rozgrywająca SPR Safo ICOm Lublin.
Zawodniczki nie zraża termin turnieju przypadający w okresie wielkanocnym. Przypomina, że już wielokrotnie bywało, że reprezentacja grała w czasie świąt. „Nie raz i dwa zdarza się, że gramy w tym terminie dużo spotkań reprezentacji. Każda z nas pewnie by wolała posiedzieć w Wielki Czwartek i Wielki Piątek w domu czy chociaż posprzątać, czy przygotować coś świątecznego. Jest jeszcze niedzielny poranek, a wtedy spotkamy się z najbliższymi” – zakończyła Malczewska.
