K.S. Warszawianka, beniaminek I ligi piłkarzy ręcznych grupy A, niespodziewanie zajmuje wysokie, 5 miejsce w tabeli w pierwszym sezonie po awansie. Rozmawiamy z Wiktorem Wierniukiem, dyrektorem i jednocześnie szefem szkolenia w klubie o obecnej kondycji Warszawianki oraz o planach na przyszłość.
Czy kibice piłki ręcznej w Warszawie doczekają się powrotu drużyny do ekstraklasy?– Mamy taką nadzieję. Jest plan powrotu drużyny Warszawianki do ekstraklasy w ciągu trzech lat. Ostatnia nasza drużyna, która grała w ekstraklasie kilka lat temu musiała zostać rozwiązana z powodu problemów finansowych, jakie miał wtedy klub. Było to spowodowane wycofaniem się głównego sponsora – TOP-2000 – i pozostawieniem przez niego sporych długów. Na szczęście sekcja piłki ręcznej w Warszawiance nie zniknęła ze sportowej mapy stolicy, gdyż zgłosiliśmy zespół juniorów do rozgrywek drugoligowych. Zespół ten już po dwóch latach awansował do pierwszej ligi, czym sprawił dużą niespodziankę, także dla władz klubu. W założeniu bowiem drużyna miała w ciągu trzech lat awansować do I ligi, a w ciągu kolejnych trzech – powrócić do ekstraklasy. Mamy więc jeszcze trzy lata, żeby zgodnie z planem wejść do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Skąd Klub czerpie pieniądze na działalność sportową?
– Oprócz piłki ręcznej, Klub ma jeszcze trzy sekcje: lekkoatletyczną, tenisa ziemnego i szermierczą. We wszystkich mamy utytułowanych zawodników, ścisłą czołówkę sportowców w Polsce, co wymaga od nas odpowiednich nakładów finansowych. Dochody klubu pochodzą przede wszystkim z działalności gospodarczej. Wynajmujemy pomieszczenia biurowe na hali, wynajmujemy również samą hale na różne targi i wystawy. Czerpiemy pieniądze z wynajmu kortów, oddajemy w dzierżawę należące do nas tereny, a uzyskane pieniądze inwestujemy w rozwój klubu. Spore pieniądze uzyskujemy także od miasta, które bardzo wspiera rozwój sportu w stolicy.
Czy Klub, bądź sama sekcja piłki ręcznej, ma jakiegoś sponsora?
– Niestety nie. Piłka ręczna nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem na rynku marketingowym. Wysłaliśmy kilkanaście ofert współpracy do dużych, renomowanych firm, lecz niestety na żadną nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Miejmy nadzieję, że to się wkrótce zmieni, bo pozyskanie sponsora umożliwiłoby na pewno większe wzmocnienia kadrowe, a co za tym idzie szybszy awans do ekstraklasy. Jesteśmy otwarci na różne propozycje współpracy.
Gra w ekstraklasie to także większe obowiązki związane z posiadaniem nowoczesnego obiektu sportowego.– Tak, mamy już nawet zgodę na budowę dużej hali w miejscu starej, od strony ulicy Puławskiej. Na razie rozmowy trwają, gdyż nie chcemy sprzedawać terenów. Staramy się oddać w dzierżawę teren pod budowę na 30 lat. Wtedy inwestor buduje halę, utrzymuje ją, czerpie z niej korzyści, udostępnia ją oczywiście na kilka godzin dziennie klubowi, a po 30 latach hala wraca w posiadanie klubu. Drużyna ekstraklasy musi mieć większą halę.
Mam nadzieję, że plany inwestycyjne Klubu zostaną zharmonizowane w czasie z zamierzeniami sportowymi sekcji piłki ręcznej?
– Takie są także nasze starania. Wiele zależy od zainteresowania piłką ręczną i zaangażowania potencjalnych inwestorów i sponsorów, w czym może pomóc sukces polskiej reprezentacji, odniesiony na ostatnich mistrzostwach świata. Z optymizmem patrzymy w przyszłość.
Rozmawiał Jakub Eliasz