W moim klubie we Francji zaznaczyli, że bez awansu do EHF EURO nie mam co wracać. Zawsze powtarzam, ze mecz trwa 60 minut. Było małe rozprężenie, ale później zachowałyśmy zimną głowę. Liczy się końcowy rezultat, a my z tej potyczki wyszłyśmy zwycięsko – mówi bramkarka Adrianna Płaczek.