Na chorwackich parkietach trwa wyścig o miejsce gwarantujące udział w półfinałach mistrzostw Europy mężczyzn. Na razie najbliżej tego celu są mistrzowie świata, Francuzi, na których dotąd, jako jedynych w turnieju, nikt nie znalazł sposobu.
W grupie I przewodzą „Trójkolorowi”, którzy mają o jeden mecz rozegrany mniej od najgroźniejszych rywali. Wydaje się, że przegrana Norwegii z gospodarzem imprezy, Chorwacją, znacznie oddaliła zespół Christiana Berge od walki o medale. Ostatniego słowa nie powiedzieli jeszcze Szwedzi, przed którymi w rundzie zasadniczej jeszcze dwa spotkania.
Stawka meczów powoduje, że nerwowo nie wytrzymują tak doświadczeni trenerzy jak Lino Cervar. 67-letni szkoleniowiec reprezentacji Chorwacji został ukarany grzywną w wysokości 3000 euro. Cervar pod koniec meczu z Białorusią utrudniał poruszanie się po boisku zawodnikowi rywala.
W Grupie II na prowadzeniu wicemistrzowie olimpijscy, Duńczycy. Skandynawowie po wpadce z Czechami, wygrali dwa kolejne mecze – ze Słowenią i Niemcami. Zwłaszcza drugie zwycięstwo odniesiona nad obrońcami tytułu znacznie ich przybliżyło do najlepszej czwórki turnieju. Było to jedno z najciekawszych spotkań turnieju. Oba zespołu często grały bez bramkarzy przez co rzuty przez całe boisko były dodatkowym smaczkiem dla kibiców.
Pewni gry w półfinale nie mogą być jeszcze Hiszpanie. Ich sukces nad Macedonią był o tyle łatwiejszy, gdyż w szeregach rywali nie grał kontuzjowany Kirył Łazarow.
Grupa I
Serbia – Norwegia 27:32 (17:17)
Chorwacja – Białoruś 25:23 (15:12)
Szwecja – Francja 17:23 (8:10)
Chorwacja – Norwegia 32:28 (17:15)
1. Francja 3 6
2. Chorwacja 4 6
3. Norwegia 4 4
4. Szwecja 3 4
5. Białoruś 3 0
6. Serbia 3 0
Grupa II
Niemcy – Czechy 22:19 (9:10)
Słowenia – Dania 28:31 (14:16)
Niemcy – Dania 25:26 (9:8)
Macedonia – Hiszpania 20:31 (6:15)
1. Dania 4 6 pkt
2. Niemcy 4 4
3. Hiszpania 3 4
3. Macedonia 3 3
5. Czechy 3 2
6. Słowenia 3 1.