Jednym z zawodników, którzy w spotkaniu z Kosowem zaprezentowali się z dobrej strony, był Adam Morawski. – Warunki fizyczne zawodników z Kosowa nie są najlepsze, i m.in. dlatego starają się oni grać bardzo szybko i oddają rzuty z zaskakujących pozycji – ocenił bramkarz reprezentacji Polski.
– Rozpoczęliśmy tak, jak byśmy zostawili głowy w hotelu. Na szczęście krok po kroku doszliśmy do rywali i ustawiliśmy mecz. W naszej grze widocznych było dużo mankamentów, ale najważniejsza jest wygrana. Teraz przygotowujemy się do jutrzejszego meczu.
Na początku spotkania Polacy wyglądali na zaskoczonych postawą przeciwnika. – Warunki fizyczne zawodników z Kosowa sprawiły, że byli szybcy, oddawali rzuty z zaskakujących pozycji. Utrudniało nam to współpracę pomiędzy bramkarzem a obroną. Analizowaliśmy ten element w przerwie i jak widać przyniosło to efekt. Rywale zaczęli mocno i w przeciwieństwie do nas byli mocno zaangażowani – stwierdził Adam Morawski.
– Graliśmy nerwowo, każdą piłkę chcieliśmy zachować, dlatego nie było tylu kontrataków. Staraliśmy się rozegrać akcje w ataku pozycyjnym, aby nie popełniać prostych i szybkich błędów. Wiemy co zrobiliśmy źle, ale były tez dobre momenty. Wiedzieliśmy, że musimy wyjść i wykonać swoją pracę.
Bramkarz reprezentacji Polski ocenił rywalizację z przeciwnikiem tej rangi. – Trudno jest bronić rzuty takich rywali. Są one zaskakujące, niepowtarzalne. Na pewno z Cyprem od początku musimy wyjść mocno i od pierwszego gwizdka dyktować własne warunki.