Jednym z delegatów Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej (IHF) wyznaczonym do pracy przy XXIII Mistrzostwach Świata Kobiet w piłce ręcznej jest Marek Góralczyk. Przedstawiciel Polski pracę podczas MŚ rozpocznie w Lipsku, gdzie mecze będę rozgrywały drużyny z grupy D. Tam też po raz pierwszy przetestowane zostaną nowe regulacje w przepisach gry.
Arena Lipsk
Tam swoje spotkania m.in. rozegra zespół gospodarzy, reprezentacja Niemiec. – Wszystko jest już gotowe. Możemy zaczynać – deklaruje Marek Góralczyk. Spotkanie inaugurujące mundial, Niemcy – Kamerun, zaplanowano na 1 grudnia o godz. 19:00. Kilkadziesiąt minut wcześniej organizatorzy MŚ zaprezentują uroczystość otwarcia imprezy.
Góralczyk przypomina, że IHF przygotowała kilka nowinek dotyczących przepisów gry. Dwie najważniejsze z nich to zastąpienie – przy prośbie trenera o przerwę na żądanie – tradycyjnych zielonych kartek elektronicznymi przyciskami.
Trenerzy po raz pierwszy będą mieli do dyspozycji specjalne przyciski (kolor czerwony)
– Każda drużyna będzie miała do dyspozycji własny przycisk. Trenerzy muszą się mieć mocno na baczności, gdyż jego użycie w złym momencie może skutkować karami np. rzutem karnym i żółtą kartką dla trenera. W przypadku kontrataku drużyny przeciwnej, czyli praktycznie zdobycia pewnej bramki, wzięcie czasu może skutkować nie tylko rzutem karnym ale czerwoną i niebieską kartką dla szkoleniowca – tłumaczy nasz delegat.
Drugim nowatorskim rozwiązaniem będzie odliczanie na tablicy świetlnej podań drużyny, które pozostały jej do utraty piłki, od momentu zasygnalizowania przez sędziów boiskowych gry pasywnej. Odliczanie zaczyna się od 6. – Tak naprawdę to informacja bardziej dla kibiców. Sygnalizację podań na tablicy będą kontrolowali sędziowie rezerwowi. Pamiętajmy jednak, że ostateczną decyzję o przerwaniu ataku zawsze podejmują sędziowie boiskowi – kończy Marek Góralczyk.
