W pierwszym występie pod wodzą nowego trenera, Piotra Przybeckiego, męska reprezentacja Polski przegrała ze Szwecją 27:33 (10:16). W towarzyskim turnieju w Elverum grają również drużyny Norwegii i Islandii. Druga kolejka spotkań odbędzie się w piątek.
Oba zespoły zaprezentowały mocno odmłodzone składy. Wśród Biało-czerwonych można było doszukać się aż siedmiu debiutantów. Do tej grupy zaliczają się: Szymon Sićko, Paweł Genda, Jan Czuwara, Michał Potoczny, Adrian Kondratiuk, Ignacy Bąk i Łukasz Rogulski. Nowym kapitanem zespołu narodowego został Adam Malcher, dla którego był to 50 występ w reprezentacyjnej karierze.
Spotkanie przez pierwsze 20 minut miało wyrównany przebieg. Tablica wskazywała prowadzenie rywali 1-2 bramkami lub remis (po raz ostatni 7:7). W tym okresie dużą skutecznością imponował Piotr Chrapkowski (4/5 rzutów). W finałowej części inauguracyjnej połowy turnieju zaczęła się uwidaczniać przewaga Szwedów, która urosła do sześciu trafień. W pierwszej części gry nasz zespół zanotował nieco wyższą skuteczność rzutową od Skandynawów, ale zdecydowanie rzadziej decydował się na zdobycie bramki (15 do 26 rzutów).
Od początku drugiej połowy naszej bramki, w miejsce Mateusza Korneckiego, bronił Adam Morawski. Niestety przewaga Szwedów powoli, ale systematycznie zaczęła wzrasta (14:23 w 42 min.). Szybko zdobyte dwa gole przez Patryka Walczaka i najskuteczniejszego w polskich szeregach, Chrapkowskiego, zniwelowały straty. Dalej jednak utrzymywała się różnica bramkowa wypracowana przez Skandynawów w pierwszej połowie. Wynik rzutem z dystansu, w finałowych sekundach, ustalił Adrian Kondratiuk.
Polska – Szwecja 27:33 (10:16)
Polska: Kornecki, Malcher, Morawski – Krajewski 1, Sićko, Walczak 2, Łangowski 2, Genda, Czuwara 2, Szpera, Potoczny 4, Moryto 2, Daszek 1, Kondratiuk 2, Bąk, Przybylski 4, Rogulski 1, Chrapkowski 6. Kary 6 min.