Orlen Wisła Płock w 10. kolejce Ligi Mistrzów przegrała 30:37 (16:18) z SG Flensburg-Hendewitt. Wicemistrzowie Polski zaprezentowali dobry handball. Na lidera Bundesligi jednak to nie wystarczyło.
Gospodarze na początku pierwszej połowie przegrywali już 5 golami (8:13). Wówczas trener Piotr Przybecki zmienił ustawienie w defensywie, a to pozwoliło znacznie odrobić straty. Do przerwy wiślacy często grali na dystansie bramki kontaktowej.
Po zmianie stron goście ponownie szybko wypracowali 5-bramkowe (19:24) prowadzenie. Trudny do upilnowania był zwłaszcza serbski skrzydłowy Bogdan Radivojević (9 goli), który z dużą łatwością powiększał swoje konto. Duże problemy gospodarzom stwarzał bramkarz Kevin Moeller. Kibice zobaczyli wiele widowiskowych trafień z obu stron. Tempo meczu naprawdę mogło się podobać. W szeregach gospodarzy wystąpiła trójka bramkarzy. Ani Rodrigo Corrales czy też Adam Morawski i Marcin Wichary w wielu sytuacjach nie byli w stanie powstrzymać zespołowo grających zawodników gości.
Za sześć dni do Orlen Areny przyjedzie duński Bjerringbro-Silkeborg. Mecz najprawdopodobniej zadecyduje, która z drużyn awansuje do fazy TOP-16.
Liga Mistrzów / grupa A / 10. kolejka
Orlen Wisła Płock – SG Flensburg-Hendewitt 30:37 (16:18)
Orlen Wisła: Corrales, Morawski, Wichary – Daszek 4, Duarte 4, Ghionea 4, Rocha 2, Piechowski, Gębala 1, Ivic 6, Tarabochia 3, Pusica, Mihic 2, Żytnikow 4. Kary 6 min.
SG Flensburg Handewitt: Moeller – Eggert 3, Glandorf 3, Mogensen 3, Wanne 6, Djordjic 5, Heinl 1, Zachariassen 3, Toft Hansen 1, Gottfridsson 2, Klein 1, Mahe, Radiovojevic 9. Kary 12 min.
Sędziowie: Jonas Eliasson i Anton Palsson (Islandia). Widzów: 5500.