Na zakończenie fazy grupowej Mistrzostw Świata reprezentacja Polski przegrała z Francją tylko jedną bramką. – Można powiedzieć, że jest to dla nas fajny wynik. Oczywiście nie chodzi o to, że nie zdobyliśmy choćby punktu, ale na pewno wynieśliśmy dużo doświadczenia, które zaprocentuje w przyszłości – ocenił spotkanie skrzydłowy, Michał Daszek.
– Jesteśmy młodym zespołem i każdy z nas rożnie reagują na presję. Cieszę się, że dzisiaj podeszliśmy do tego meczu w ten sposób. Przy porażce mógłbym się wypowiadać, że to spotkanie nie miało dla nas żadnego znaczenia, a tak jest sporo plusów i możemy się cieszyć. Obejrzymy go, przeanalizujemy i wyciągniemy kolejne wnioski.
– Można powiedzieć, że jest to dla nas fajny wynik. Nie chodzi o to, że zakończyło się bez punktów, ale wynieśliśmy dużo doświadczenia i plusów na przyszłość. Wiadomo, że stawka była zupełnie inna, bo Francuzi mieli już pewny awans. My też mieliśmy świadomość, że zwycięstwo nic nam nie da. Takie mecze gra się zupełnie inaczej – powiedział Michał Daszek.
Obie drużyny były już pewne miejsc na koniec fazy grupowej. – Mimo braku nerwowości i presji nie był to mecz przyjaźni i każdy chciał go wygrać. Cieszymy się, że tych błędów było coraz mniej i że z meczu na mecz nasza gra wygląda lepiej.
– Poznajemy się nawzajem i potrzebnych nam jest jak najwięcej spotkań. Będziemy czytać swoje zachowania, będzie więcej odwagi. Jeśli chodzi o kontratak, złapiemy więcej pewności co do siebie, lepiej się porozumiemy i o wiele łatwiej będzie nam wykorzystywać takie sytuacje – ocenia skrzydłowy reprezentacji.