Przed reprezentacją Polski kolejne spotkanie Mistrzostw Świata. Tym razem na drodze zawodników Talanta Dujszebajewa staną Rosjanie. – Oglądaliśmy ich mecz z Norwegami i jest to mocny zespół. Występuje w nim wielu klasowych zawodników, mających doświadczenie w Lidze Mistrzów. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy na straconej pozycji – analizuje bramkarz Adam Morawski.
– Mecze z Rosjanami zawsze były z dodatkowym smaczkiem i wzbudzały wiele emocji. Jutro na pewno będzie tak samo. Oglądaliśmy ich mecz z Norwegami i naprawdę jest to mocny zespół. Występuje w nim wielu klasowych zawodników, mających doświadczenie w Lidze Mistrzów. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy na straconej pozycji. Będziemy walczyć z zaangażowaniem, które było w naszym pierwszym spotkaniu – zapowiada bramkarz reprezentacji Polski.
Biało-czerwoni mają na swoim koncie dwie porażki. – Niektórzy mówią, że mamy nóż na gardle, ale trzeba walczyć w każdym meczu. Szkoda końcówki z Norwegami i pierwszej połowy z Brazylią. Znamy swoje słabe i mocne punkty, analizujemy grę i wiemy co mamy grać.
O wyniku meczu z Norwegią zadecydował słaby początek spotkania. – Nasza gra w ataku nie była tak poukładana, jak chciał trener. Wyszło zdenerwowanie, cała oprawa, co w pewnym stopniu też jest powodem tych błędów. Musimy zagrać spokojnie, żeby usypiać przeciwnika. Wtedy będziemy na dobrej drodze w jutrzejszym meczu. Będzie ciężko, ale znamy swoją wartość i będziemy walczyć – zapowiada Adam Morawski.
– Musimy łapać to, co trener nam przekazuje, bo jest znakomitym specjalistą. Z dnia na dzień jest z tym coraz to lepiej, ale gramy ze sobą nieco ponad miesiąc i zgranie nie jest jeszcze takie, jak byśmy chcieli – dodał „Loczek”.