Szczypiornistki Pogoni Baltica Szczecin rozegrają w weekend dwa mecze I rundy eliminacyjnej Pucharu EHF kobiet. Rywalkami wicemistrzyń Polski będzie ukraińska Galiczanka Lwów. Pierwsze spotkanie w sobotę o godz. 15:00 czasu polskiego. Rewanż dzień później o 14:00.
To starcie starych znajomych. Przed dwoma sezonami obie drużyny wpadły na siebie w półfinale rozgrywek Challenge Cup. Na własnym terenie Pogoń wygrała 29:28, a awans przypieczętowała tydzień później, we Lwowie wygrywając 25:21. Dzięki temu została pierwszym od czasu Montexu Lublin polskim żeńskim klubem piłki ręcznej, który zagrał w finale europejskich pucharów. W nim przegrała jednak z francuskim Mios-Biganos.
W przeciwieństwie do wspomnianych spotkań, w tym sezonie oba mecze rozegrane zostaną we Lwowie. – Zadecydowały względy logistyczne i finansowe. Przystaliśmy na prośbę ukraińskiego klubu – wyjaśnia prezes Pogoni, Przemysław Mańkowski.
Wicemistrzynie Polski będą faworytkami dwumeczu, mimo że dojdzie do niego na parkiecie Galiczanki. Zespół Adriana Struzika na starcie sezonu prezentuje jednak dobrą formę – w pierwszej kolejce Pogoń pewnie wygrała na swoim terenie z beniaminkiem z Kobierzyc, a w minioną niedzielę triumfowała na wyjeździe z Metraco Zagłębiem Lubin.
W niedzielę drugie spotkanie I rundy eliminacyjnej Pucharu EHF z węgierską Albą Fehervar rozegra również Vistal Gdynia. Pierwszy mecz zawodniczki Pawła Tetelewskiego przegrały 17:28.
