W piątek wystartuje nowy sezon PGNiG Superligi mężczyzn. Ligi zawodowej w odmienionej, świeżej formule. 14 drużyn zostanie podzielonych na dwie 7-zespołowe grupy: pomarańczową i granatową.
Kluby będą rywalizować w systemie każdy z każdym. Zwycięzca meczu otrzyma 2 punkty, a jeśli pokona rywala ze swojej grupy – 3. Nie będzie remisów. Regulamin przewiduje dogrywkę (2 razy po 5 minut), a następnie – w razie potrzeby – serię rzutów karnych. W przypadku takiej porażki pokonana drużyna dostanie punkt.
Po fazie zasadniczej zaplanowano rundę finałową. Awansują do niej 3 najlepsze zespoły z każdej grupy. Drużyny z 4. i 5. miejsca zagrają o dziką kartę do ćwierćfinału. Medaliści mistrzostw Polski zostaną wyłonieni w rywalizacji pucharowej.
Sportowa rywalizacja to nie wszystko. W sobotę odbędzie się spotkanie otwarcia (Wybrzeże Gdańsk – Vive Tauron Kielce w Ergo Arenie), zimą Mecz Gwiazd, a pod koniec sezonu Gala PGNiG Superligi.
– Piłka ręczna znalazła się w zupełnie nowej sytuacji. Chcemy, aby nasz sport wrócił do szkół, aby mecze przyciągały jeszcze więcej kibiców i aby zawodnicy mieli szansę grania w klubach, gdzie poziom jest coraz wyższy – zaznacza prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce Andrzej Kraśnicki.
– To jest nowy rozdział w prawie stuletniej historii piłki ręcznej w Polsce – mówi prezes Superliga sp. z o.o. Łukasz Gontarek. – Wierzymy, że profesjonalizacja ligi podniesie jej poziom. Chcemy opowiadać historię od września do maja. Pod względem sportowym już jest całkiem nieźle. Teraz przyszedł czas na organizację rozgrywek i zarządzanie w klubach.
– Gratuluję stworzenia w ciągu kilku miesięcy profesjonalnej ligi. To ważny krok w kierunku rozwoju szczypiorniaka w Polsce – podkreśla minister sportu i turystyki Witold Bańka. – Silna liga zawsze sprzyja rozwojowi całej dyscypliny. A to nam leży na sercu.
Sponsorem tytularnym rozgrywek jest Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
– W ciągu trzech najbliższych lat firma przekaże na rozwój ligi 18 milionów złotych – deklaruje wiceprezes PGNiG do spraw korporacyjnych Janusz Kowalski. – To liga start-upów. Polska piłka ręczna czekała na ten projekt od kilkunastu lat. Chcemy rywalizować o pieniądze sponsorów z ligami zagranicznymi: francuską, niemiecką, duńską, norweską.
Źródło: inf. własna / sportowefakty.wp.pl