Kobieca reprezentacja Polski w piłce ręcznej plażowej pokonała po wspaniałym boju kadrę Norwegii 2:1, znacznie przybliżając się do awansu do fazy głównej mistrzostw świata, które od wtorku rozgrywane są w Budapeszcie. Bohaterką spotkania była Ewa Nowicka, bo to właśnie jej trafienie w piątej kolejce shoot-outów zadecydowało o triumfie Biało-czerwonych. W środowe popołudnie Polki czeka rywalizacja z utytułowanym zespołem Brazylii.
Już pierwsza połowa, a przynajmniej jej początkowy fragment zwiastowały coś dobrego. Biało-czerwone wyszły na 2:0 po trafieniu aktywnej Ewy Nowickiej, prowadziły też 4:2, ale na świetne taktycznie Norweżki to wciąż było za mało. Zawiodła skuteczność, w tym dwa niewykorzystane rzuty karne, liczone w plażówce za dwa punkty. Od stanu 8:6 Skandynawki, ze znakomitą w roli wlotka Maren Aardahl na czele, zaliczyły pięć udanych akcji z rzędu, a prowadząc 17:6, mogły już być myślami przy drugiej odsłonie spotkania.
Biało-czerwone, zagrzewające się okrzykami „to będzie nasza połowa”, ani razu nie straciły kontaktu ze znacznie mocniejszym rywalem. Jeśli już przegrywały, to maksymalnie trzema oczkami. W decydującej fazie zawodów świetnie broniła Zuzanna Rychlewska i tylko pech stawał na drodze Polkom, by szybciej wyjść na prowadzenie. W dziewiątej minucie drugiej połowy karny wykorzystany przez Aleksandrę Tomczyk przyniósł stan 15:16.
Po chwili nasze rodaczki zanotowały dwie świetne akcje w obronie. Najpierw paradą popisała się wspomniana już Rychlewska, potem niezwykle cenny przechwyt zanotowała Marta Łyszczyk, znacznie lepsza po zmianie stron. Trenerka Jolanta Jochymek natychmiast wzięła czas, bo do końca drugiej odsłony brakowało jedynie 20 sekund. Ostatnia akcja, doskonale przeprowadzona przez Polki przyniosła podanie na prawe skrzydło do Nowickiej, a popularna „Perez” rzuciła z obrotem za dwa punkty, co dało nam wygraną 17:16.
O triumfatorze musiały zatem zdecydować rzuty karne, tzw. faza shoot-out.
W pierwszych dwóch kolejkach obie strony zdobyły komplet czterech punktów. Trzecia seria przyniosła zaskakująco złe podanie świetnej technicznie Maren Aardahl, natomiast Paulina Sowa przegrała rywalizację z Elisabeth Hammerstad. W czwartej kolejce Zuzanna Rychlewska sobie tylko znanym sposobem odbiła rzut Martine Welfer, w rewanżu za dwa trafiła kapitan Alina Struzik.
Polki prowadziły zatem 6:4 i miały duży komfort przed piątą serią. A w niej stan rywalizacji wyrównała wprawdzie Catherine Korvald, ale niezawodna Nowicka pewnym rzutem w długi doprowadziła nasz zespół za zasłużonego, wyszarpanego wręcz zwycięstwa z rąk zdecydowanych faworytek. Norweżki to przecież aktualne wicemistrzynie Europy i medalistki trzech ostatnich mundiali.
/Fot. Zsolt Csikfalvi
Norwegia – Polska 1:2 (19:12, 16:17, 6:7)
Norwegia: Saethre, Gulbrandsen – Aardahl 14, Welfer 10, Korvald 9, Roening 4, Hammerstad 2, Blaasmo 2, Smistad
Polska: Olejnik, Rychlewska – Nowicka 9, Sowa 8, Łyszczyk 6, Struzik 4, Tomczyk 4, Matysek 3, Łakomy 2, Masłowska
Sędziowali: Fadel Baqer i Ismael Bin Hasher (Zjednoczone Emiraty Arabskie)
Michał Pomorski z Budapesztu