W środę w Hali Legionów Vive Tauron Kielce podejmie SG Flensburg-Handewitt i będzie walczyć o awans do Final4 Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu padł remis, 28:28.
Rywalizacja, której stawką jest awans do turnieju finałowego w Kolonii, elektryzuje każdego kibica piłki ręcznej w kraju. Mistrzowie Polski mają szansę ponownie znaleźć się w stawce czterech najlepszych zespołów Europy. Do zrealizowania celu pozostało tylko jedno spotkanie, rewanż z SG Flensburg-Handewitt.
W pierwszym ćwierćfinałowym meczu podopieczni Tałanta Dujszebajewa pokazali się z bardzo dobrej strony i wywieźli z trudnego terenu remis. Pojedynek był wyrównany, czego efektem były emocje towarzyszące kibicom aż do ostatniego gwizdka. Przyjezdni pokazali także charakter, gdy odrobili trzy bramki straty i po chwili słabości powrócili na właściwe tory.
Mimo korzystnego rezultatu piłkarze ręczni Vive Tauronu czują niedosyt. Na postawę swoich podopiecznych zwracał uwagę również trener kielczan, który zadowolony był z gry w ataku, jednak zauważył elementy do poprawy w defensywie. To błędy popełnione w samej końcówce sprawiły, że mistrzowie Polski nie sięgnęli po zwycięstwo.
W środę w nieco lepszej sytuacji będą „żółto-biało-niebiescy”. Polacy liczą na doping swoich niezawodnych kibiców, którzy mają poprowadzić ich do zwycięstwa i upragnionego awansu. Pewne jest, że kielczanie zrobią wszystko, by spełnić pokładane w nich oczekiwania. Początek sportowych emocji już o 18.30.
Vive Tauron Kielce – SG Flensburg-Handewitt / środa, godz. 18.30
Fot. PRESS FOCUS