Przed zespołem prowadzonym przez Manolo Cadenasa nie lada wyzwanie. Do Orlen Areny przyjedzie bowiem naszpikowany gwiazdami Paris Saint-Germain. Wicemistrzowie Polski nie raz już jednak udowodnili, że potrafią sprawić problemy najlepszym zespołom.
Orlen Wisła Płock wciąż musi walczyć o awans do najlepszej szesnastki Ligi Mistrzów. Płocczanie mają tylko trzy punkty przewagi nad Celje, a do końca fazy grupowej pozostały dwa mecze. W pierwszym z nich wicemistrzowie Polski podejmą na własnym parkiecie PSG. Kibice gospodarzy wierzą w sukces i kolejną niespodziankę, bowiem ich zespół udowodnił, że potrafi zagrać na najwyższym poziomie oraz pokrzyżować plany faworytom. Choć o zwycięstwo będzie trudno, pewne jest, że „Nafciarze” pozostawią serce na parkiecie. Ich ostatnim testem był mecz z Chrobrym Głogów, który zdali celująco, wygrywając 35:23.
Dla Francuzów spotkanie w Płocku będzie szansą na zbliżenie się do pierwszej pozycji w tabeli grupy A. Panujący ścisk sprawia, że PSG nie może być pewne swojej aktualnej, drugiej lokaty, bowiem tuż za nimi znajduje się Veszprém. Celem przyjezdnych będzie więc zdobycie dwóch punktów i powtórka z pierwszej rundy, czyli pięciobramkowe zwycięstwo nad Polakami.
Wiadomo, że w sobotnim spotkaniu nie wystąpią Marco Oneto Zuniga, Bartosz Konitz i Angel Montoro. Do grona zawodników narzekających na uraz dołączył Mateusz Piechowski, natomiast w protokole powinien znaleźć się już Adam Wiśniewski.
Orlen Wisła Płock – Paris Saint-Germain Handball / sobota, godz. 17.30
Fot. PRESS FOCUS