Orlen Wisła Płock już w sobotę może zapewnić sobie awans do fazy TOP 16 Ligi Mistrzów. By zapewnić sobie miejsce w gronie najlepszych 16 drużyn rozgrywek, wicemistrzowie Polski muszą pokonać na własnym parkiecie Celje Pivovarną Lasko.
Mistrzowie Słowenii po 10 spotkaniach fazy grupowej tracą do płockiego zespołu aż pięć punktów. Wisła przed sobotnim starciem w Orlen Arenie jest w komfortowej sytuacji. Podopieczni Manolo Cadenasa wygrywając z Celje awansują nawet na 5. miejsce w tabeli.
Wisła wydaje się faworytem sobotniego starcia. Płocczanie w ostatnich dniach w dobrym stylu powrócili do zmagań w PGNiG Superlidze Mężczyzn. Nafciarze najpierw ograli na wyjeździe PGE Stal Mielec (36:23), a następnie zwyciężyli w Lubinie z Zagłębiem (28:20). Po obu tych spotkaniach trener Cadenas mógł być zadowolony z gry swoich zawodników.
Wszystko wskazuje na to, że hiszpański szkoleniowiec będzie mógł skorzystać w sobotę z praktycznie wszystkich zawodników. Na problemy z barkiem narzeka jedynie Bartosz Konitz, którego czeka kilka tygodni przerwy w grze. Pozostali szczypiorniści powinni być gotowi do występu z Celje.
Mistrzowie Słowenii zawitają do Płocka osłabieni. W grudniu drużynę opuścił najlepszy wówczas strzelec Sime Ivić (przeniósł się do HBC Nantes), a teraz z kontuzją zmaga się inny prawy rozgrywający, Ziga Mlakar. 25-latek w pierwszym meczu rzucił Wiśle aż sześć bramek. Pod jego nieobecność w drugiej linii zagra nominalny skrzydłowy, Blaz Janc.
Sobotni mecz będzie dziewiątym starciem Nafciarzy z klubem ze Słowenii. Dotychczas Wisła wygrała trzy spotkania – ostatni raz triumfując w październiku 2015 roku w Celje (28:25). W sobotę może przedłużyć serię zwycięstw nad słoweńskimi ekipami do trzech gier.
Orlen Wisła Płock – Celje Pivovarna Lasko / 13.02.2016, godz. 16:00
Fot. PRESS FOCUS
