W sobotę do mistrzostw Europy przystąpiły zespoły grające we Wrocławiu i Gdańsku. W grupie C, rywalizującej w stolicy Dolnego Śląska, szlagierowo zapowiadał się pojedynek Hiszpanii i Niemiec. Oba zespoły przyjechały na EURO ze sporymi aspiracjami, więc ich inauguracyjny mecz wzbudził ogromne zainteresowanie.
W Hali Stulecia na trybunach zasiadł komplet widzów, niemieccy kibice bawili się tak znakomicie, że… zabrakło piwa! Na parkiecie było równie ciekawie, jednak brązowi medaliści poprzednich mistrzostw Europy Hiszpanie nie pozostawili złudzeń naszym zachodnim sąsiadom. Już przed przerwą prowadzili wysoko, siedmioma bramkami (18:11) i do końca spotkania kontrolowali wynik, wygrywając ostatecznie mecz trzema bramkami 32:29.
W tym spotkaniu, w ostatniej akcji pierwszej połowy, doszło do nieprzyjemnego zdarzenia. Jorge Maqueda wykonując rzut wolny trafił piłką w twarz Steffena Weinholda. Sędziowie uznali, że było to zagranie z premedytacją i ukarali Hiszpana czerwoną kartką.
W drugim wrocławskim pojedynku wicemistrzowie olimpijscy z Londynu, Szwedzi z trudem pokonali Słoweńców 23:21.
W Gdańsku ciekawie było w rywalizacji Danii i Rosji. Duńscy wicemistrzowie Europy przegrywali na początku meczu z Rosjanami, ale w drugiej połowie już zdecydowanie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę, pokonując Sborną 31:25.
W innej gdańskiej potyczce, prowadzona przez trenera Vive Tauronu Kielce Tałanta Dujszebajewa, reprezentacja Węgier pewnie wygrała z Czarnogórą 32:27.