Reprezentacja Polski kobiet po raz drugi w historii stanie przed szansą wywalczenia medalu mistrzostw świata. Dwa lata temu atak na podium się nie powiódł. Tym razem nasza drużyna nie zamierza przepuścić okazji.
W półfinale na drodze Biało-czerwonych stanie Holandia. Oba zespoły grały już ze sobą w fazie grupowej turnieju, a zwycięstwo zespołu Oranje nie podlegało wtedy dyskusji (31:20). Szybkie jak gazele zawodniczki Henka Groenera (kiedyś dobry zawodnik, potem trener kadry męskiej) wygrały wysoko 31:20. I to jest właśnie klucz do powstrzymania naporu rywalek. „Aniołki Rasmussena” słowami Joanna Gadziny zapowiadają, że w obronie „zagrają z takim samym serduchem jak w dwóch poprzednich meczach”, czyli z Węgrami i z Rosją.
Zapowiada się niesamowita batalia od pierwszej do ostatniej minuty. Zresztą sam holenderki szkoleniowiec przyznaje, że wynik z grupy nie ma teraz absolutnie znaczenia. – Jest 0:0. Moja drużyna wciąż jest głodna sukcesy i marzy o nim. W półfinałach nie ma już faworytów. Zespoły, które tu dotarły prezentują wysoki poziom – przyznał Groener.
Dla jego zespołu półfinał z Polską to pierwszy występ o taką stawkę. Dwa lata temu w kwalifikacjach do MŚ w Serbii Holenderki wyeliminowały Rosję. Później w 1/8 turnieju nie sprostały późniejszym złotym medalistkom – Brazylii. Z kolei w ME 2014 uplasowały się na 7. miejscu.
– Do pracy bukmacherów należy wskazanie faworytów. My nim się nie czujemy. Nie myślę o mistrzostwie jako celu. Liczy się każdy kolejny mecz – podkreślił Groener.
Mobilizacja trwa także w polskim obozie. Trener Kim Rasmussen dużo rozmawia z zawodniczkami. Motywuje je m.in. pokazując zdjęcia, na których nasz zespół cieszy się po wygranych spotkaniach w strefie pucharowej.
– W pierwszym meczu z Holandią graliśmy z nogą na hamulcu. To nie był dobry mecz w naszym wykonaniu. Mam nadzieję, że jesteśmy gotowi, żeby wciąć rewanż na rywalkach. Mimo wszystko uważam Holandię za faworyta – przyznał Duńczyk.
Piątkowe spotkanie zapowiada się także jako pojedynek czołowych snajperek turnieju. Karolina Kudłacz-Gloc ma na koncie 43 trafienia. Natomiast Lois Abbingh 39 razy pokonała bramkarki rywalek.
Jak widać przed reprezentacją Polski dwie szanse na zdobycie upragnionego medalu. Jeżeli pierwsze podejście zakończy się niepowodzeniem to w niedzielę pozostaje walka o 3. miejsce.
Oba ostatnie mecze Polek w MŚ 2015 (półfinał oraz mecz o 3. miejsce lub finał) będzie można zobaczyć w TVP2. TVP Sport i sport.tvp.pl pokaże zarówno dwa spotkania ½ finału, jak i mecze o medale. Wszystkie cztery spotkania skomentują z Danii: Maciej Iwański i Jacek Laskowski, reporterem będzie Piotr Falkowski. Studio poprowadzi Dariusz Szpakowski, a wśród jego gości znajdzie się między innymi były reprezentant naszego kraju Michał Matysik oraz Joanna Drabik, która do Danii nie pojechała z powodu kontuzji.
Plan transmisji
18 grudnia (piątek) – ½ finału
Polska – Holandia TVP2, sport.tvp.pl godz. 17:40 na żywo
……………………………………….TVP Sport godz. 17:55 na żywo
Norwegia – Rumunia TVP Sport, sport.tvp.pl godz. 20:35 na żywo
20 grudnia (niedziela)
O 3. miejsce TVP2 (jeśli Polki),TVP Sport, sport.tvp.pl godz. 14:35 na żywo
FINAŁ TVP2 (jeśli Polki) godz. 16:55 na żywo
…………………………….TVP Sport, sport.tvp.pl godz. 16:35 na żywo
