– W fazie pucharowej każdy mecz to wojna, już do końca będzie tylko wojna i jak tylko ktoś odstawi nogę to przegra. W drugiej połowie nasza obrona początkowo nie funkcjonowała tak jak chciałyśmy, ale najważniejsze, że udało się nam wrócić na właściwy tor, odpalić rakietę po raz drugi i wejść do półfinału! – cieszyła się po zwycięstwie nad Rosjankami Patrycja Kulwińska.