Przed zespołem Vive Tauronu Kielce niezwykle istotne spotkanie w ramach 9. kolejki Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjedzie trzeci zespół tabeli, macedoński Vardar Skopje.
Podopieczni Talanta Dujszebajewa są żądni rewanżu na Vardarze. W stolicy Macedonii Polacy byli bez szans, w efekcie czego przegrali różnicą dziesięciu bramek, 24:34. Było to najsłabsze spotkanie Vive Tauronu w tym sezonie, więc ambicje są tym większe, że należy udowodnić swoje umiejętności i – poprzez postawę na parkiecie – podkreślić, że był to wypadek przy pracy. W swoim ostatnim pojedynku kielczanie męczyli się z Zagłębiem Lubin, jednak koniec końców sięgnęli po dwa punkty.
W zeszły weekend goście najbliższego meczu przeciwstawili się Barcelonie, czyli aktualnemu liderowi tabeli. Vardar dwukrotnie nawiązał walkę z Dumą Katalonii, ale nie zdołał zapisać na swoim koncie żadnego punktu. Kilka dni wcześniej podopieczni Raúla Gonzáleza Gutiérreza zremisowali w SEHA Lidze z MKB Veszprém, 24:24.
Dorobek obu zespołów jest identyczny. Na ich koncie zapisano dziesięć punktów, co daje im trzecią i czwartą pozycję. Polacy są lokatę niżej, bowiem mają gorszy bilans bramkowy. Ten nie będzie się jednak liczył w przypadku wygranej kielczan. Zwycięstwo w sobotnim pojedynku będzie dla obu drużyn dużym krokiem do utrzymania się w walce o czołowe miejsce w tabeli.
Pewne jest, że w spotkaniu nie wystąpi Grzegorz Tkaczyk, który w dalszym ciągu zmaga się z kontuzją barku. W meczowym protokole powinien pojawić się za to nieobecny ostatnio Denis Buntić.
KS Vive Tauron Kielce – RK Vardar Skopje / sobota, godz. 16.00
Fot. PRESS FOCUS