Podopieczne Pawła Tetelewskiego nie wykorzystały swojej szansy i nie obroniły zaliczki z pierwszego spotkania Pucharu Zdobywczyń Pucharów. Do kolejnej fazy rozgrywek awansowały mistrzynie Holandii, Sercodak Dalfsen.
Rewanżowy pojedynek przysporzył kibicom wiele emocji. Holenderki potwierdziły, że są wymagającym rywalem i już od pierwszych minut starały się wypracować bezpieczną przewagę. Gospodynie potrzebowały kilku minut, by wejść w spotkanie i nawiązać walkę z przyjezdnymi.
Sygnał do odrabiania strat dała Aleksandra Zych, której rzuty pomogły gdyniankom wyjść na prowadzenie. Spotkało się to z reakcją trenera Petera Portengena, który poprosił o czas, przeprowadził zmiany i ostatecznie to jego zespół schodził do szatni z minimalną zaliczką.
Po przerwie lepiej prezentowały się mistrzynie Holandii, które mogły liczyć na dobrą postawę w bramce Kristy Zimmerman. Vistal ponownie wziął się do pracy i odrobił straty, jednak Holenderki nie pozwoliły im na wiele. Dystans wzrósł do pięciu bramek, co stawiało Sercodak w uprzywilejowanej pozycji.
Kibice zagrzewali do walki swoje zawodniczki, które stać było na jeszcze jeden zryw. Na pięć minut przed końcem na tablicy widniało 24:25, co oznaczało emocje aż do ostatniego gwizdka. Chwilę później gdynianki wykorzystały niecelny rzut rywalki i doprowadziły do remisu.
Niestety, w ostatnich akcjach szczęście uśmiechnęło się do Holenderek, które wygrały różnicą tylko jednej bramki. Mimo remisu w dwumeczu Sercodak wywalczył awans ze względu na więcej rzuconych bramek w spotkaniu wyjazdowym.
Vistal Gdynia – Sercodak Dalfsen 26:27 (14:15)
Pierwszy mecz: 21:20 dla Vistalu Gdynia.
W dwumeczu: 47:47.
Awans: Sercodak Dalfsen.
Fot. PRESS FOCUS