Bardzo dziękuję za wsparcie kibicom, którzy byli wspaniali. Było to szczególnie pomocne w fazie początkowej meczu, gdzie nie wszystko nam wychodziło – powiedział trener Michael Biegler na konferencji prasowej po meczu Polska-Rosja.
Micheal Biegler: Nie patrzymy kogo nie ma. Z tym składem personalnym staramy się rozwiązać czekające nas zadania. Tak się nieraz składa, że zawodnicy muszą występować na nietypowych dla siebie składach. Bardzo dziękuję za wsparcie kibicom, którzy byli wspaniali. Było to szczególnie pomocne w fazie początkowej meczu, gdzie nie wszystko nam wychodziło. Wówczas potrzebowaliśmy większego zaangażowania i lepszej obrony. W defensywie zawodnicy w sumie dobrze wypełniali swoje zadania ale brakowało agresji. W drugiej połowie również były fazy, gdy przeciwnik próbował odwrócić losy spotkania, a dalej kibice nad dopingowali. Drużyna wiedziała, że sukces może przynieść dobry powrót do obrony i wykorzystanie łatwych elementów do zdobycia łatwych i prostych bramek. Nie zawsze to się nam udawało. Wynikało to z jakości działań rywali, która specjalizuje się w przerywaniu ataków. Nie wiem jakiego urazu doznał Rafał Przybylski. Muszę poczekać na diagnozę lekarza kadry.
Dmitri Torgowanow (trener Rosji): Chciałbym pozdrowić polską drużynę za zwycięstwo. To nie była łatwa gra, gdyż mamy w zespole dużo młodych zawodników. W obronie nie zagraliśmy tak jak to było w planach. Głupie błędy uniemożliwiły wyprowadzenia kontrataków. Polska drużyna, mimo kłopotów z kontuzjowanymi graczami, pokazała ciekawy styl. Oczywiście dla nas to okazja do nabrania doświadczenia. Co ważne poznaliśmy halę, w której przyjdzie nam grać w grupie podczas mistrzostw Europy. Publiczność była bardzo dobra. Mam nadzieję, że gdy nie będzie tu grała wasza drużyna, to doping zostanie skierowany dla nas.
Dmitri Żytnikow (MVP): Polska drużyna w tym roku ma dużo kontuzjowanych zawodników. Mimo to przyjemnie było walczyć z zespołem, który na każdej pozycji ma nawet po trzech klasowych graczy. Życzę reprezentacji Polski powodzenia w mistrzostwach Europy.
Sławomir Szmal (MVP): Dziś zaowocował tydzień ciężkiej pracy w Gdańsku. Założyliśmy sobie, aby stracić jak najmniej bramek. Sporo młodych zawodników dostało szanse gry. Mecz zapowiadał się jako niełatwy, gdyż doskonale znamy drużynę Rosji. Zawsze te boje są zacięte do ostatnich minut. Ten zespół jest stać na to, aby szybo odrobić straty. Dziś udało się nam utrzymać prowadzenie. Cały czas czuliśmy ich oddech na plecach.