Reprezentacja Polski mężczyzn od dwóch dni przebywa w Gdańsku. Przed zespołem Michaela Bieglera przedostatni turniej w kraju przed styczniowymi mistrzostwami Europy 2016. Na zgrupowanie stawili się wszyscy 23 powołani zawodnicy.
Zgodnie z tradycją początek spotkania kadrowiczów związany jest ze sprawdzeniem stanu zdrowia. Lekarz kadry, Rafał Markowski nie w każdym przypadku mógł stwierdzić gotowość do gry w sobotnim meczu przeciw Rosji. Wiadomo, że w tym spotkaniu nie zobaczymy, kończącego półroczną rehabilitację, Mariusza Jurkiewicza, ale także Michała Szybę i Marcina Wicharego. Jest szansa na występ Krzysztofa Lijewskiego i Jakuba Łucaka.
– Mariusz Jurkiewicz ostatnio przeciążył więzadła rzepki. Wdało się jakieś zapalenie, ale powoli wszystko wraca do normy. Po powrocie do Kielc, pod kontrolą lekarzy, będzie mógł wznowić treningi. Jest szansa, że pod koniec listopada zobaczymy go w meczu ligowym – zadeklarował Markowski.
Z kolei uraz mięśnia przywodziciela Michała Szyba, a także leczone ścięgno Achillesa absolutnie wykluczają jego grę w najbliższym czasie. Drugi z naszych leworęcznych rozgrywających, medalistów MŚ z Kataru, także nie jest w pełni dysponowany. Szansę występu Krzysztof Lijewski można jednak ocenić 50:50. Decyzja zostanie podjęta w ostatniej chwili.
Michał Wichary ma problemy z mięśniem uda i w jego przypadku planowany jest rezonans. Kolejnym zawodnikiem, którego stan zdrowia nie jest idealny to Jakub Łucak. – Kuba trzy tygodnie temu naderwał przeszczepione więzadła, ale trenuje indywidualnie – podkreślił doktor Markowski.
Kłopoty jednych są zawsze szansą dla innych zawodników. Trzeba pamiętać, że turnieje testowe służą właśnie sprawdzeniu graczy, którzy z reguły dostają mniej możliwości do zaprezentowania się w meczu o stawkę. Taka sposobność może pojawić się w każdej chwili. Najważniejsze, aby w styczniu trener Biegler miał do dyspozycji jak najwięcej gotowych do gry zawodników.