Trzeciej porażki z rzędu doznali w rozgrywkach Ligi Mistrzów szczypiorniści Orlen Wisły Płock. Nafciarze ulegli w niedzielę SG Flensburgowi-Handewitt 30:34 (13:17).
Wicemistrzowie Polski po niedzielnym spotkaniu mogą mieć poczucie niewykorzystanej okazji. Podopieczni Manolo Cadenasa byli wyrównanym rywalem dla ekipy z Niemiec przez ponad pięćdziesiąt minut, ale fatalnie rozegrane końcówki tak pierwszej, jak i drugiej połowy, zadecydowały o ich porażce.
Wisła jeszcze w 27. minucie prowadziła z Flensburgiem 13:12, ale mimo to na przerwę zeszła przegrywając 13:17. Płocczanie zanotowali wówczas serię prostych strat w ataku, a grający niezwykle szybko goście wyprowadzili zabójcze kontry. Podobnie było w drugiej połowie.
Dzięki ambitnej postawie, Nafciarze w 51. minucie ponownie doprowadzili do remisu (27:27). Przez pięć kolejnych minut obie ekipy prowadziły wyrównaną walkę, lecz w końcówce szalę zwycięstwa na swą korzyść przechylili Wikingowie. Wisła ponownie nie wykorzystała kilku ataków pod rząd, a Flensburg z łatwością powiększał swój dorobek.
Katami Nafciarzy okazali się Mattias Andersson oraz trio Anders Eggert, Rasmus Lauge Schmidt, Holger Glandorf, które zdobyło 25 z 34 bramek zespołu. W ekipie Wisły wyróżnili się Marcin Wichary oraz Marco Tarabochia i Marco Oneto Zuniga.
Wicemistrzowie Polski po sześciu kolejkach mają na swoim koncie trzy punkty i zajmują 6. miejsce w tabeli grupy A. Kolejnym rywalem Wisły będzie Besiktas JK Stambuł.
Orlen Wisła Płock – SG Flensburg-Handewitt 30:34 (13:17)
Fot. PRESS FOCUS