MKS Selgros Lublin od porażki rozpoczął rywalizację w tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń. W piątkowe popołudnie lublinianki uległy na wyjeździe CSM Bukareszt 21:33 (13:14).
Pierwsza połowa starcia w Bukareszcie nie zwiastowała tak wysokiej przegranej podopiecznych Sabiny Włodek i Moniki Marzec. Mistrzynie Polski do Rumunii pojechały co prawda w zaledwie 11-osobowym składzie, ale mimo to dzielnie walczyły z faworyzowanymi rywalkami. Do przerwy MKS przegrywał zaledwie 13:14.
Liderkami lubelskiej drużyny w pierwszych trzydziestu minutach zawodów były Jekaterina Dżukiewa oraz Iwona Niedźwiedź. Pierwsza zanotowała kilka wysokiej klasy interwencji, druga natomiast zapisała na swoim koncie cztery gole. Po kwadransie meczu MKS przegrywał już 6:11, ale dzięki dobrej grze wspomnianego duetu zmniejszył straty do jednego gola.
Nadzieje mistrzyń Polski na dobry rezultat przekreślił początek drugiej połowy meczu. CSM szybko odskoczył na prowadzenie 17:13, a na kwadrans przed końcem spotkania wygrywał już 23:17. Lublinianki były w tym okresie bezradne, a rumuńska drużyna, której trenerem jest selekcjoner reprezentacji Polski, Kim Rasmussen, w końcówce zadała decydujące ciosy.
CSM zwyciężył ostatecznie 33:21, drugą połowę spotkania wygrywając aż 19:8. Na grze MKS-u odbiła się krótka ławka rezerwowych i ograniczone możliwości rotacji.
Kolejnym rywalem mistrzyń Polski będzie broniąca trofeum ekipa Buducnosti Podgorica. Spotkanie zaplanowane zostało na 23 października.
CSM Bukareszt – MKS Selgros Lublin 33:21 (14:13)
Fot. PRESS FOCUS
