Bardzo dobra postawa Polek w drugiej części meczu z Finlandią pozwoliła odnieść wysokie zwycięstwo i zrobić pierwszy krok w stronę awansu do Mistrzostw Europy 2016. Na słowa pochwały zasłużyła szczególnie defensywa Biało-czerwonych. Teraz przed zawodniczkami Kima Rasmussena wyjazdowy mecz przeciw Słowacji. – Nasze południowe sąsiadki to dużo bardziej wymagający rywal – przestrzega rozgrywająca Iwona Niedźwiedź.
Podopieczne Kima Rasmussena potrzebowały czasu, by zdominować przyjezdne i wypracować przewagę. Popisem gry była druga połowa spotkania, podczas której Polki straciły tylko cztery bramki.
– Brawa dla całego zespołu i dla fantastycznej publiczności w Lubinie, gdzie hala wypełniła się do ostatniego miejsca, za co ogromnie dziękujemy. Nie oszukujmy się, zespół z Finlandii nie jest czołówką piłki ręcznej, ale dziewczyny pokazały, że potrafią grać. Zaprezentowały typowo skandynawską piłkę ręczną, szybkie podania. W pierwszej połowie przysporzyły nam trochę problemów. Może trochę z naszej winy, co wynikało z rozluźnienia. Nie ujmując Finlandii, nie powinniśmy się zniżyć do poziomu przeciwnika. Może w drugiej połowie bardziej się spięłyśmy, stąd wysokie zwycięstwo. Na pewno nie ustrzegłam się błędów. Dwie, trzy piłki były ewidentnie moje, bo zaspałam. – oceniła po spotkaniu bramkarka Anna Wysokińska.
Początkowo przyjezdne wykazały się ambicją i wolą walki i zaciekle rywalizowały z czwartą drużyną świata. Polki natomiast lepiej radziły sobie pod własną bramką.
– Można mieć dużo zastrzeżeń do naszej gry w ataku pozycyjnym, bo defensywa nawet nieźle funkcjonowała. Wpadały nam co prawda bramki, które teoretycznie nie powinny wpaść, ale wiedziałyśmy, że w meczu z Finlandią takie trafienia będziemy tracić. Nie byłyśmy jednak przygotowane na nieskuteczność. Ten właśnie element spowodował, że pierwsza odsłona nie wyglądała tak, jak byśmy chciały – analizowała rozgrywająca Biało-czerwonych, Iwona Niedźwiedź.
Przed Polkami wyjazdowy mecz przeciw Słowacji. Tym razem rywal będzie mocniejszy, jednak celem jest powrót do kraju z dwoma punktami.
– W sobotę spotkamy się z zupełnie innym przeciwnikiem. Słowacja jest dużo bardziej wymagająca, grająca szybszą piłkę ręczną, niż Finlandia. Będziemy musiały od pierwszej minuty być bardziej skoncentrowane i bardziej skuteczne, jeśli chcemy wywieźć punkty, a właśnie taki mamy plan. Absolutnie nie możemy być uśpione spotkaniem w Lubinie i tylko dwunastoma straconymi bramkami – przestrzega Niedźwiedź.
W swym pierwszym meczu w kwalifikacjach ME 2016 Słowaczki wysoko przegrały na wyjeździe (19:32) z faworytkami grupy 5. Węgierkami.