23 maja 2015

Azoty z historycznym, brązowym medalem!

Azoty Puławy zdobyły pierwszy w historii swojego klubu medal. W czwartym spotkaniu podopieczni Ryszarda Skutnika pokonali Pogoń Szczecin, 41:29. W walce o utrzymanie bliżej pozostania w PGNiG Superlidze mężczyzn są zawodnicy Śląska Wrocław.

O 3. miejsce

Azoty Puławy – Pogoń Szczecin 41:29 (18:12)

Podopieczni Ryszarda Skutnika stali przed bardzo dużą szansą zdobycia pierwszego w historii klubu medalu. W piątkowym spotkaniu Azoty nie umożliwiły gościom pokazania swoich umiejętności. Podobnie było dzień później, kiedy od pierwszej minuty gospodarze narzucili własne warunki i wypracowali solidną przewagę (11:4; 15 min.). Pogoń nie była w stanie zbliżyć się do rywala, a wraz z upływem czasu malała nadzieja na osiągnięcie końcowego sukcesu. W drugiej połowie drużyna prowadzona przez Rafała Białego próbowała nawiązać walkę, jednak Azoty nie pozwoliły na niepotrzebne dla nich emocje. Dominacja gospodarzy miała swoje odzwierciedlenie w wyniku, dzięki czemu to puławianie cieszyli się ze zdobycia brązowych krążków.

Stan rywalizacji – 3:1

O miejsce 5.

PGE Stal Mielec – Górnik Zabrze 22:28 (11:16)

Spotkanie w Mielcu było pierwszym decydującym o tym, która z drużyn zajmie piąte miejsce. Przyjezdni nie zaliczą sezonu do udanych, jednak niezwykle zmotywowani pragnęli zakończyć sezon dwoma zwycięstwami. Już od początku spotkania podopieczni Patrika Liljestranda wyszli w bojowych nastrojach, by dyktować tempo i warunki rywalizacji. Przyjezdnym udało się zdominować zawodników Stali, dzięki czemu wypracowali bezpieczną przewagę. Mimo walki i ambicji "Czeczeńcy" nie byli w stanie nawiązać walki i zmniejszyć strat. Pożegnanie podopiecznych Pawła Nocha z aktualną halą zakończyło się więc sześciobramkową porażką. Rewanż w czwartek w Zabrzu.

Baraż o PGNiG Superligę Mężczyzn

MSPR Siódemka Miedź Legnica – WKS Śląsk Wrocław 26:28 (15:12)

Śląsk Wrocław po dobrej końcówce sezonu otrzymał szansę gry w barażach i możliwość wywalczenia utrzymania w PGNiG Superlidze. Podopiecznym Piotra Przybeckiego do pełni szczęścia brakowało jedynie wygranej w dwumeczu z Siódemką Miedź Legnica. Pierwszoligowiec zaczął bez respektu i w pełni zmobilizowany. Praktycznie przez całe spotkanie gospodarze byli na kilkubramkowym prowadzeniu, co dało kibicom nadzieję na korzystny rezultat pierwszego spotkania. Jeszcze na kwadrans przed końcem legniczanie mieli o trzy bramki więcej od Śląska. Doświadczenie oraz walka przyjezdnych pozwoliła im na zdobycie pięciu trafień z rzędu i wypracowanie dającej zwycięstwo zaliczki. Rewanż już w środę we Wrocławiu.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest