Dzień przed finałem trener Antonio Carlos Ortega i Laszlo Nagy zgodnie przyznali, że występ przeciwko byłemu pracodawcy, Barcelonie, nie spowoduje u nich zastosowania taryfy ulgowej. Wręcz przeciwnie zmobilizuje ich do jak najlepszej postawy.
Hiszpański klub stosunkowo szybko uzyskał nieznaczną przewagę. Bramki Barcy strzegł bohater meczu z Vive, Danijel Sarić. Bośniak z katarskich paszportem w tej części gry miał 44 procentową skuteczność. Czterokrotnie sposób na niego znajdował, najwyższy na boisku (209 cm), Laszlo Nagy. Pozostali jego koledzy z drużyny mieli spore problemy ze zdobyciem bramki.
Po krótkim przestoju zawodnicy z Katalonii ponownie wypracowali pokaźną zaliczkę (24:18 w 52 min.). W finałowych minutach Barca grała w podwójnym osłabieniu. Tylko przez chwilę wydawało się, że losy meczu mogą się odwrócić. Zespół Xaviera Pascuala nie pozwolił sobie na odebranie zwycięstwa.
Nagrodę za tytuł króla strzelców Ligi Mistrzów odebrał Momir Ilić. Rozgrywający Veszprem w całym sezonie rzucił 114 bramek. Z kolei MVP został Nikola Karabatić. Francuz po raz trzeci w karierze wygrał Champions League. Za każdym razem robił to w składzie innej drużyny (Montpellier 2003, Kiel 2007).
/ Fot. N. Barczyk Pressfocus
Triumfatorzy oryginalne trofeum odebrali z rąk prezydenta EHF Jeana Brihaulta i sekretarza generalnego EHF Michaela Wiederera przy akompaniamencie piosenki zespołu The Quenn – "We are the champions".