Reprezentantki Polski dotarły do Użgorodu, gdzie w sobotę zmierzą się z Ukrainkami w pierwszym meczu play-off o awans do MŚ. Podróż autokarem z Nowego Sącza, gdzie nocowały kadrowiczki, przebiegła bez zakłóceń. Biało-czerwone miały zaplanowany jeden trening w hali miejscowego kompleksu sportowego.
Polki z Gdańska udały się samolotem do Krakowa, gdzie przesiadły się do autokaru. Tym dotarły do Nowego Sącza, a następnego dnia rano ekipa ruszyła w dalszą drogę. Dotarcie do oddalonego o 220 km Użgorodu zajęło cztery godziny, wliczając półgodzinny postój na granicy słowacko – ukraińskiej.
Na miejscu ekipa zameldowała się po godzinie 13:00, po szybkim obiedzie przyszedł czas na kilka chwil odpoczynku. Następnie cała drużyna wyruszyła na trening busem podstawionym przez organizatorów, będą to jedyne zajęcia Biało-czerwonych przed sobotnim spotkaniem.
Obiekt nie jest duży, mieści jedynie 500 widzów, ale najpewniej w trakcie meczu zapełni się do ostatniego miejsca. Dzisiejsze zajęcia trwały półtorej godziny i miały na celu przede wszystkim zaznajomienie się z halą.
Pogoda jest upalna, a użgorodzka arena ma swoje lata i nie jest wyposażona w klimatyzację, co powoduje, że wewnątrz panuje duchota i naprawdę nieprzyjemna temperatura, która podczas treningu dawała się we znaki nie tylko trenującym kadrowiczkom, ale również członkom sztabu szkoleniowo – medycznego drużyny.
Po rozgrzewce kadrowiczki tradycyjnie już grały w piłkę nożną, następnie ćwiczyły rzuty karne oraz wyprowadzanie kontr.
– W czasie spotkania nie możemy ustąpić nawet o pięć procent, czeka nas 60 minut walki o każdy centymetr boiska – podkreślają polskie zawodniczki.
W dniu meczu Polki mają w planach spacer i taktyczną analizę gry swoich sobotnich rywalek.
Początek sobotniego spotkania o godzinie 19:00 czasu lokalnego, czyli 18:00 czasu polskiego.
