Polska doznała wysokiej porażki z Niemcami 19:45 (7:19) w meczu o miejsca 17-24 podczas mistrzostw świata juniorów odbywających się w rosyjskim Jekatierynburgu. Następnym rywalem Biało-czerwonych będzie Japonia.
Przedturniejowe wyliczenia wskazywały, że oba zespoły powinny awansować do czołowej szesnastki mundialu. Nic takiego nie nastąpiło i drużynom sąsiadujących ze sobą federacją przyszło grać o tzw. Puchar Prezydenta, czyli o miejsca 17-24.
W składzie polskiego zespołu zaszła zmiana. Bramkarza Patryka Folusznego zastąpił rozgrywający Paweł Salacz. Nie miało to żadnego przełożenia na grę. Bardziej chodziło oto, aby ten drugi mógł wystąpić w turnieju tej rangi.
Ponownie bardzo niską skuteczność zanotowali nasi bramkarze: Jakub Skrzyniarz (13,3 procent), a Dawid Skrzypczyk (11,1). W sumie obaj obronili zaledwie 6 z 51 rzutów. Ich vis-a-vis Paul Porath mógł pochwalić się 45,7 procentową skutecznością. Warto zaznaczyć, że zaledwie 12 rzutów rywali nie znalazło drogi do polskiej bramki.
Pozostali reprezentanci Polski również nie zachwycili i wyglądało to tak, jakby po pierwszym kwadransie nie byli zainteresowani zanotowaniem korzystnego wyniku. W sumie ich końcowy dorobek bramkowy wynosił dokładnie tyle ile rywale zdobyli do przerwy.
– Moi zawodnicy opuścili mecz. Po prostu go odbyli. Zagrali bez woli walki. Dla nich turniej skończył się, gdy nie awansowali do szesnastki. Nie wiem jak to tłumaczyć – ocenił trener Rafał Kuptel.
o miejsca 17-24
POLSKA – NIEMCY 19:45 (7:19)
POLSKA: Skrzyniarz, Skrzypczyk – Salacz, Kowalczyk 4, Kaźmierczak, Bis, Kawka, Biernacki, Netz 6, Skiba, Sićko 1, Jarosiewicz 3, Mauer 2, Moryto 2, Bekisz, Moryń 1.
