5 listopada 2006

Puchar Śląska dla Hiszpanek

Polska przegrała z Hiszpanią 26:30 w Chorzowie w trzecim dniu Międzypaństwowego Turnieju reprezentacji kobiet o Puchar Śląska. W innym spotkaniu Ukraina wygrała z Włochami 32:17. Turniej wygrała Hiszpania przed Polską, Ukrainą i Włochami.

Ukraina – Włochy 32:17 (13:7)
UKRAINA: Tymoshenkova – Kuprichenkova 2, Sheenko 1, Kuzmina 2, Layuk 3, Sokol 1, Travyan 4, Tsygitsa 4, Tovlin 3, Turkalo , Skunziak, Lyapina 4, Snopowa 1, Shymkute 5, Rachuba 2. Trener: L.Ratner
WŁOCHY: Morreale, Carini – Colombo 1, Barani 4, Trulli.E 1, Pagliei 3, Trulli.M , Onnis 1, Giannoccaro 2, Furlanetto 1, Perisco , Lampis , Fornari 3, Ganca 1. Trener: L.Ivaci.
Sędziowali: Baum – Góralczyk (obaj Polska). Widzów 1000.

Polska – Hiszpania 26:30 (11:16)

POLSKA: Sadowska, Wasiuk, Kubisztal: Jacek 4, Malczewska, Załęczna, NIedźwidź -Cecotka 5 (2′), Jochymek, Serwa 2, Polenz 4, Byzdra, Pielesz 3, Wypych 7 (2×2′), Majerek 1.Trener: Z.Łakomy
Kary: 6 min
HISZPANIA: Gonzalez Ramis, Elejaga Vargas: Pinedo Saenz, Box Alonso 3 (2′), Mangue Gonzalez 7, Aguilar Diaz 1, Lopez Quiros 3 (2′), Fraile Celaya 7, Alonso Bernardo 2, Fernadez Molinos 4, Oncina Moreno 3. Trener: Florido Martinez.
Kary: 4 min. Sędziowali: Liachovicius – Paskevicius (obaj Litwa). Widzów 1800.

Nagrody indywidualne otrzymały:

Najlepsza zawodniczka – Kinga Polenz (Polska)
Najlepsza bramkarka – Wiktoria Tymoszenkova (Ukraina)
Najskuteczniejsza – Marta Mangue Gonzales (Hiszpania) – 13 bramek.
Puchar fair play – Polska.

Reprezentacja Hiszpanii powtórzyła sukces z 2000 r. i po raz drugi w historii wygrała turniej o Puchar Śląska. Trzeba obiektywnie przyznać, że zwycięstwo było jak najbardziej zasłużone. W polskim zespole nie wystąpiła przeziębiona Izabela Duda, co szybko przełożyło się na mniejszą siłę w akcjach ofensywnych. Zespół gospodarzy do 10 min. (4:4) był równorzędnym rywalem. Potem uwidoczniła się przewaga Hiszpanek, których zagrania udanie wykańczały Marta Mangue Gonzalez (100. mecz w reprezentacji) ii Susana Fraile Celaya. Obie zdobyły po siedem bramek, co pierwszej z nich zapewniło tytuł najskuteczniejszej zawodniczki imprezy.

Od stanu 9:14 przewaga zespołu z Płw. Iberyjskiego stale oscylowała wokół 4-6 bramek różnicy. Polki nie radziły sobie z pressingiem przeciwniczek od połowy boiska. Straty piłek kończyły się kontrami Hiszpanek. Na domiar złego w pierwszych 30 minutach podopieczne Zenona Łakomego aż trzykrotnie nie wykorzystały rzutów karnych. W tych sytuacjach Polki nie dały nawet szansy na obronę bramkarce, posyłając piłkę obok słupka lub nad poprzeczkę.

W ekipie gospodarzy turnieju długo jedynie Iwona Cecotka-Niedźwiedź i Kinga Polenz stanowiły poważne zagrożenia dla przeciwniczek. Po przerwie (6 z jej 7. bramek) do tego grona dołączyła Agata Wypych. Ożywiła się też Aleksandra Jacek, ale było już za późno, aby odmienić losy spotkania. Zresztą Hiszpanki mając kilkubramkową przewagę nie zwalniały tempa, ani nie rezygnowały z agresywnej obrony. Dobitnie przekonała się o tym Agnieszka Jochymek (kontuzja mięśnia dwugłowego), która po kolizji z rywalką nie była w stanie sama opuścić placu gry. Po przesunięciu Polenz na środek rozegrania akcje skrzydłami Polek praktycznie zamarły.

Na słowa uznania zasługuje postawa białoczerwonych, które w finałowych minutach, zdobywając dwa gole, zdołały zmniejszyć rozmiary porażki.

Miguel Angel Florido Martinez: Takiego wyrównanego meczu potrzebowaliśmy przed ME. Mój zespół jest młody, zbyt młody. Dlatego motywacja jest tu bardzo ważna. Myślę, że defensywa w moim zespole działa bez zarzutu przez cały turniej. W ataku jest sporo do poprawienia, ale na ten moment mogę być zadowolony. Drużyna polska sprawiła nam sporo problemów w ataku, zwłaszcza na pozycji obrotowej. My nie byliśmy dłużni przez cały mecz, co pozwoliło nam zachować różnicę goli wcześniej wypracowaną. Oba zespoły mogą świetnie poradzić sobie w ME, choć widać pewne braki. U nas brakowałó 3-4 zawodniczek, które pojawią się w Szwecji na ME. Jesteśmy w trudnej grupie z Danią, Holandią i Francją. Chcemy z niej wyjść. Dotąd największym osiągnięciem Hiszpanii było 8.miejsce. Teraz chcemy zajść wyżej. Bardzo chcemy przyjechać na Puchar Śląska w przyszłym roku.

Zenon Łakomy: W turnieju mój zespół grał na tyle, na ile go aktualnie stać. Kilka rzeczy było pozytywnych. Były też minusy. Przede wszystkim szwankuje skuteczność w sytuacjach stuprocentowych. To problem nie tylko reprezentacji, ale też klubów które odpadły już z europejskich pucharów . Prześladuje nas zmora kontuzji. Szef wyszkolenia wyliczył, że z 38-osobowej kadry 18 zawodniczek jest kontuzjowanych. Nie ma co nad tym utyskiwać. Trzeba zawsze w trudnej sytuacji wykrzesać jeszcze więcej mobilizacji u tych, które są zdrowe i mogą grać.

Iwona Niedźwiedź-Cecotka: Na pewno brakowało Izy. To był trzeci mecz i jesteśmy juz zmęczone. Każdy zawodnik jest tu na wagę złota. Myślę, że kluczowy moment to była zmiana, która mi się przytrafiła. Szkolny błąd, może wynik byłby inny. Może udałoby się nam dogonić Hiszpanki. A tak ostatnie minuty grałyśmy w osłabieniu, to zadecydowało, że rywalki zdecydowanie wygrały. Na pewno czas działa na naszą korzyść, bo jest dużo nowych zawodniczek i przede wszystkim nowy trener, nowe założenia taktyczne. Myślę, że będzie coraz lepiej.

Krzysztof Kotwicki (trener bramkarek): Dziś bramkarki były w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ większośc rzutów była z pierwszej linii, po kontrach, praktycznie z 6 metra przez skrzydło. Rywalki rzucały bardzo dobrze, po przytrzymaniu nadgarstkiem. Nasza obrona nie za bardzo funkcjonowała jeżeli chodzi o współpracę z bramką. Bardziej doświadzczone hiszpańskie bramkarki pokazały w jaki sposób powinno się bronić i robiły z to z większym wyczuciem. Nasze zawodniczki na tej pozycji oceniłbym na taką dobrą trójkę z plusem.Teraz do składu kadry wróci Iwona Łącz. Brana pod uwagę jest również Magda Chemicz, która niedawno przebyła ospę.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest