Mostbet to dynamicznie rozwijający się bukmacher, który zyskuje popularność w Polsce. Firma oferuje szeroką gamę zakładów sportowych, obejmujących nie tylko piłkę nożną, ale także koszykówkę, tenis, piłkę ręczną i wiele innych dyscyplin. Dzięki intuicyjnej platformie internetowej oraz aplikacji mobilnej, gracze mogą łatwo obstawiać mecze zarówno przed rozpoczęciem, jak i w trakcie ich trwania.

Dzięki licznym promocjom i bonusom, Mostbet przyciąga nowych użytkowników i zachęca do regularnego obstawiania. Gracze mogą liczyć na atrakcyjny bonus powitalny, który obejmuje procentowy dodatek do pierwszego depozytu oraz darmowe zakłady. Ponadto, firma organizuje różnorodne promocje, które pozwalają na uzyskanie dodatkowych korzyści w trakcie gry.

Mostbet kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo transakcji oraz ochronę danych osobowych swoich użytkowników. Posiada licencję, która zapewnia legalność działania na polskim rynku. Firma stale rozwija swoją ofertę, wprowadzając nowe funkcje oraz usprawnienia, które umożliwiają jeszcze łatwiejsze korzystanie z usług bukmacherskich w Polsce.

Mostbet casino v Česku je oblíbené online kasino, které nabízí širokou škálu her, od slotů po stolní hry. S moderním designem a intuitivním rozhraním je ideální pro všechny hráče, kteří hledají vzrušení a kvalitní zábavu. Kasino také láká hráče různými bonusy a promoakcemi, které jsou skvělým způsobem, jak si zpříjemnit hru.

Díky aplikaci Mostbet casino mohou hráči snadno přistupovat k oblíbeným hrám i na svých mobilních zařízeních. Tato mobilní verze je optimalizována pro pohodlné hraní a nabízí všechny funkce, které jsou k dispozici na desktopové verzi. S jednoduchým vkladem a výběrem prostředků je hraní dostupné pro širokou veřejnost.

Mostbet casino dbá na bezpečnost svých uživatelů a nabízí šifrované transakce i ochranu osobních údajů. Díky tomu je hráčům zajištěno férové a bezpečné herní prostředí, což je pro každého důležité při online hraní.

24 stycznia 2007

MŚ: Pierwsza porażka Polaków

W pierwszym meczu rundy zasadniczej Mistrzostw Świata 2007 Polska przegrała w Dortmundzie z Francją 22:31 (12:11). Najskuteczniejszym zawodnikiem białoczerwonych okazał się Tomasz Tłuczyński zdobywca 5 bramek. W polskim zespole zawiedli rozgrywający. Karol Bielecki pierwszego i jedynego gola strzelił w 44 min. Niedługo potem ujrzał czerwoną kartkę za trzecią karę 2 minut.

Przez trzy mecze oraz pierwszą połowę spotkania z aktualnymi mistrzami Europy i brązowymi medalistami mistrzostw świata – Francją, Polski zespół miał miano niepokonanej drużyny 20. MŚ. Białoczerwoni po zmianie stron pozwolili jednak nazbyt wiele rywalom. Początkowe 10 min tej części gry przegrali 2:10. Dzięki czemu zespół „Trójkolorowych” prowadził już 9 bramkami i wypracowanej przewagi już nie roztrwonił do końca.

W pierwszych 30 minut stroną przeważającą byli Polacy, którzy do meczu przystąpili w składzie identycznym jak w trzech ostatnich występach. Interwencjami w bramce popisywał się Sławomir Szmal. Na kole przepychał się Bartosz Jurecki, na skrzydłach walczyli Tomasz Tłuczyński (4 z 8 pierwszych bramek drużyny) i Mariusz Jurasik, a w II linii zagrali Karol Bielecki, Grzegorz Tkaczyk i Marcin Lijewski. Brakowało lepszej współpracy skrzydłowych z rozgrywającymi, ale i tak nie można było narzekać. Szansa pokonania Francuzów po raz pierwszy od 13 lat była bardzo realna. W tym okresie najwięcej kłopotów sprawiali rozgrywający Jerome Fernandez (6 goli w meczu – 100 procentowa skuteczność) i Nikola Karabatic. Obaj w I połowie zdobyli 7 bramek.

O początku II połowy w wykonaniu Polaków należałoby jak najszybciej zapomnieć. Rywale znacznie częściej dochodzili do dogodnych pozycji strzeleckich. Szczególnie dawał się we znaki zwinny jak pantera czarnoskóry Luc Abalo. Jego trafienie, po wrzutce w pole karne od Daniela Narcisse, było przedniej urody i może śmiało kandydować do bramki mistrzostw. Podopieczni Bogdana Wenty ratowali się faulami. Za taką taktykę trzeba było wcześniej czy później zapłacić. Stąd czerwone kartki dla Bieleckiego i Artura Siódmiaka. Zmęczony poprzednimi występami Szmal stracił wyczucie sytuacji. Gdy atakowali jego koledzy opuścił na chwilę bramkę, aby ugasić pragnienie. Sprytnie wykorzystali to przeciwnicy posyłając piłkę do siatki zza połowy. Białoczerwoni mimo okazji nie potrafili kończyć kontr.

W końcówce o swoich wysokich umiejętnościach przypomniał Marcin Lijewski. Po jego golu straty zmalały do stanu 20:25. Pięć bramek różnicy należało odrobić w 10 min. Padło ich nawet więcej, ale głównie zdobywali je Francuzi. Drużyna dwukrotnych mistrzów świata (1995 i 2001) – najbardziej utytułowana z czwórki zespołów, z którymi przyjdzie się zmierzyć w tej fazie imprezy – okazała się zbyt wymagająca. W kolejnych meczach z Islandią, Tunezją i Słowenią, Polacy są w stanie skutecznie powalczyć o punkty i o ćwierćfinał. Spotkania te białoczerwoni rozegrają w Halle, gdzie dotąd są niepokonani w turnieju.

Polska-Francja 22:31 (12:11)
POLSKA: Szmal, Weiner – Tłuczyński 5 (3), Tkaczyk 2, B.Jurecki 4, Jurasik 2, M.Lijewski 3, K.Lijewski 1, Jachlewski 2, Bielecki 1, Kuchczyński 1, M.Jurecki 1,Wleklak, Siódmiak. Kary 16 min. Trener B.Wenta.
FRANCJA: Omeyer – Fernandez 6, Dinart, Burdet, G. Gille 2, B.Gille 3, Narcisse 3, Girault 1, Karabatic 5, Kempe 1, Abati 1, Abalo 5, Guigou 4 (2). Kary 12 min. Trener: C. Onesta.
Sędziowali: Herczeg, Sudi (obaj Węgry). Widzów 8000.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest