Katarzyna Szklarczuk, jedna z najbardziej doświadczonych zawodniczek Startu Elbląg, kończy ze sportem. Przez całą karierę związana była z tylko jednym klubem. – Sobotni mecz z Sośnicą był moim ostatnim – powiedziała kapitan elbląskiego zespołu na łamach „Dziennika Elbląskiego.
Szklarczuk była współautorką największych sukcesów elbląskiego klubu – złotych medali mistrzostw Polski w 1992 i 1994 r., srebrnych (1991, 1997) i brązowych (1998, 1999, 2000). Z reprezentacją kraju wywalczyła siódme miejsce na mistrzostwach świata w Niemczech w 1997 r.
Ona i jej koleżanki z zespołu w sobotę pokonały w Elblągu, w ostatnim meczu tego sezonu Sośnicę Gliwice 42:34. – To mój ostatni mecz – potwierdza Szklarczuk. – To nie jest tak, że mam dość piłki ręcznej. Ciężko jest się rozstać z czymś, co sprawia przyjemność. Mam swoje lata, a sport pod tym względem ma swoje ograniczenia. Na pewno nie będzie tak, że całkowicie porzucę sport. Będę pamiętała o rekreacji, jeździła z dziećmi na rowerze i grała z nimi w piłkę.
Dla Startu i Sośnicy sobotnie spotkanie nie miało już większego znaczenia. Start wcześniej zapewnił sobie utrzymanie, a degradacja Sośnica do I ligi już dawno była przesądzona.