17 maja 2007

Najpierw Puchar, potem zmiany

Stanisław Hojda, Aleksander Litowski, a może Tomasz Strząbała – to główni kandydaci na trenera piłkarzy ręcznych Vive. I choć z podstawowego składu ma odejść kilku zawodników, władze kieleckiego klubu zapowiadają: rewolucji w zespole nie będzie – informuje "Gazeta Wyborcze – Kielce".

Choć do zakończenia tego sezonu brakuje jeszcze jednego akordu – finałowego dwumeczu Pucharu Polski z Wisłą Płock (23 i 26 maja) – w Vive rozpoczęły się już rozmowy o przyszłości. – Na dziś przesądzone jest odejście jednego zawodnika, a może będzie ich łącznie dwóch-trzech – mówi Marian Urban, wiceprezes Vive. Największe zainteresowanie budzą reprezentanci Polski. – Po wicemistrzostwie świata rynek się dla nas urozmaicił, pojawiły się ciekawe propozycje – twierdzi 24-letni skrzydłowy Patryk Kuchczyński. Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Gazeta", zawodnik prowadzi rozmowy z dwoma czołowymi klubami europejskimi. Kierunek Hiszpania.

Bliżej wybiera się rówieśnik Kuchczyńskiego – Michał Jurecki. Rozgrywający Vive ma już zagwarantowany trzyletni kontrakt w zespole aktualnego wicelidera Bundęsligi i pewniaka do Ligi Mistrzów, HSV Hamburg. Jednak obu kadrowiczom nie kończą się jeszcze umowy z Vive i kontrahenci będą musieli zapłacić wpisane w ich kontrakty sumy odstępnego.

Nad wyjazdem zagranicznym zastanawia się też bramkarz kieleckiej siódemki Maciej Stęczniewski. I w jego wypadku chodzi o Niemcy.

Szybko powinna się rozstrzygnąć kwestia, kto poprowadzi Vive w nowym sezonie. Szanse nadal ma obecny trener Aleksander Litowski, który jest jednym z czterech kandydatów do tej funkcji. Wśród jego rywali pojawiają się nazwiska tych szkoleniowców, których wymieniano po odejściu Zbigniewa Tłuczyńskiego: m.in. Stanisława Hojdy i Aleksandra Malinowskiego. Wolny także będzie Gienadij Kamielin, który w Kielcach świętował już trzy złote medale. – Nie zostaję w Olsztynie, jestem otwarty na rozmowy – deklaruje trener z Kazachstanu. Być może szansę na pracę z pierwszą drużyną dostanie Tomasz Strząbała Pewne jest natomiast, że z Głogowa nie trafi do Kielc uznawany za faworyta numer jeden Jarosław Cieślikowski, którego jeszcze przez rok wiąże umowa z Chrobrym.

Prezes Urban podkreśla, że z decyzjami i zmianami klub wstrzymuje się do Pucharu Polski. – Nie chcemy zamętu. Spokojnie dokończmy rozgrywki, żeby nie było niezdrowej atmosfery. Bo chcemy wygrać PP -podkreśla wiceprezes Urban. I dodaje: – Żadna rewolucja kadrowa się nie szykuje. Będziemy mieć dobrą drużynę w nowym sezonie.

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest