13 sierpnia 2007

Dostali ostro w kość

Medal w 2006 r. przysłonił nam rzeczywistość. Ważną sprawą jest również to, że nie jesteśmy postrzegani, jako faworyci. Z pewnością teraz będzie nam łatwiej atakować, niż się bronić. Musimy awansować do pierwszej czwórki – mówi Jarosław Cieślikowski, trener AMD Chrobrego Głogó, w rozmowie z „Gazetą Lubuską”.

Prowadzona przez pana drużyna jest na półmetku przygotowań. Jak ocenia pan ten przepracowany miesięczny okres?

– Byliśmy na obozach w Dziwnowie, a we wtorek wróciliśmy z Zakopanego. Myślę, że ostatni miesiąc przepracowaliśmy znacznie intensywniej niż w ubiegłym roku. Zawodnicy zostali przygotowani pod względem fizycznym i motorycznym. To były ciężkie zgrupowania i wszyscy dostali w kość. Teraz skupimy się nad szybkością i nad zgrywaniem zespołu pod względem taktycznym. Do pierwszego ligowego meczu 1 września przystąpimy z optymizmem.

Nad czym pracowaliście w Dziwnowie?

– To był tzw. strzał tlenowy. Chodziło o wypracowanie wytrzymałości. Jest to baza do kształtowania cech motorycznych. Oczywiście ćwiczyliśmy także z piłkami, nad techniką i indywidualnymi umiejętnościami.

A w Zakopanem?

– W górach łączyliśmy to wszystko, nad czym pracowaliśmy nad morzem. Mieliśmy zajęcia w hali, a także wyczerpujące wycieczki w góry. Prowadziliśmy dużo ćwiczeń sprawnościowych oraz na siłowni.

Jak pan ocenia zespół na tym etapie przygotowań?

– Na podkreślenie zasługuje przede wszystkim fajna atmosfera. Widać było chęć do pracy i osiągnięcia czegoś dużego. Przyszedł także czas na refleksje. Myślę, że w analogicznym okresie roku ubiegłego byliśmy trochę zachłyśnięcie sukcesem, jakim było zdobycie tytułu wicemistrza Polski. Ten medal przysłonił nam rzeczywistość, mówię o wszystkich, łącznie ze sobą. Dobrze wprowadzają się nowi zawodnicy, którzy bardzo chcą zaistnieć w ekstraklasie. Ważną sprawą jest również to, że nie jesteśmy postrzegani, jako faworyci. Z pewnością teraz będzie nam łatwiej atakować, niż się bronić.

Wspomniał pan o nowych nabytkach. Ma pan o nich już wyrobione zdanie?

– Najmniej jeszcze wiem o bramkarzu Sebastianie Zaporze. Nie wiem jak pracuje na treningach. W lipcu był na zgrupowaniu kadry Polski i występował w mistrzostwach świata juniorów w Bahrajnie. Ma dobre warunki fizyczne. Uważam, że przyszłość jest przed nim. Dla Sebastiana będzie to pierwszy sezon w ekstraklasie. Jeżeli chodzi o obrotowego Jarka Palucha, to wiąże z nim ogromne nadzieje. Pewnymi cechami przypomina Bartka Jureckiego. Jest trochę wolniejszy, ale równie sprawny. Ponadto jest zadziorny, co mi się bardzo podoba.

Do Chrobrego przyszedł jeszcze Tomasz Fabiszewski…

– Bez obrazy, ale jest to na razie zawodnik średniej klasy, ale dość wszechstronny. Po odejściu Jacka Wolskiego na pewno się przyda.

Jak będą wyglądać dalsze przygotowania?

– Wyjeżdżamy do Czech. Tam zagramy dwa mecze z szóstą drużyną ekstraklasy. Później weźmiemy udział w mocno obsadzonym turnieju w Dzierżoniowie. Zagra tam m.in. cała czołówka z Białorusi, Rosji i Ukrainy. Są to zespoły, które występują w pucharach, w tym w Lidze Mistrzów. Pod koniec sierpnia jeszcze we własnej hali dwa mecze z Piotrkowianinem Piotrków i potem już będzie liga.

O co w tym roku Chrobry będzie walczył?

– Nie ma się co czarować. Musimy awansować do pierwszej czwórki.

X   X    X
 
JAROSŁAW CIEŚLIKOWSKI:  Ma 44 lata, od 13 lat jest trenerem. Prowadził AZS Biała Podlaska, Śląsk Wrocław i Warszawiankę. W Chrobrym pracuje od 2003 r. Z tą drużyną w 2006 r. wywalczył wicemistrzostwo Polski.

ZOBACZ TAKZE

Chrobry zdobywa Tatry

SKLEP KIBICA

Kup koszulkę reprezentacji

Pin It on Pinterest